Kobiety to kamienie, których używa się do budowy domu, mężczyźni to patyki, którymi roznieca się ogień i opala dom.

Jonathan Carroll

środa, 6 czerwca 2012

Za chuda w piętach :(

Jestem kobietką niedużą, szczupłą, ale bez przesady ;), małobiuściastą.
Nie jest tajemnicą, że dość często ubieram się w sklepach dla dzieci, bo nie mogę na siebie nic dostać w sklepach dla dorosłych, bo tam czasem rozm 34 jest na mnie za duży ;)
Dziś wybrałam się do naszej jedynej w mieście galerii. Z zamiarem kupna butów.
Ale nie byle jakich, tylko na obcasie, a to wszystko przez przez Alewe i Jej wpisie o butach.
No i znalazłam o takie, jeno te moje miały jeszcze wycięcie na palce :
 Cała szczęśliwa znalazłam swój rozmiar 36 :) i przymierzam - na długość ok, więc trza się przejść w nich kilka kroków i.... wybiłabym zęby :(
Nie przez dziurawą podłogę, bo taka nie była, nie przez obcas, bo wcale taki wysoki nie jest, no i jakoś tam umiem na takowym chodzić, ale przez chudą piętę, która się wzięła i wyślizgnęła z paska.
No nic, myślę sobie - ścisnę pasek jeszcze o jedną dziurkę i powinno być git - zrobiłam, palce mi prawie po podłodze szoruję, a pięta dalej ucieka z butów :(
I tak po prawie 3 godzinnym łażeniu po wszystkich sklepach z ciuchami i butami, wróciłam z kurczakami z KFC i gazetą z Empiku ;)
Ale wierzcie mi, że jestem taka zła rozżalona, że gdy mąż zapytał po powrocie co kupiłam, to miałam ochotę się rozpłakać.
Tak więc pozostają mi nadal baletki, lub wiązane buty, lub kapcie :(

Kurde, a chciałam zadać szyku w Poznaniu :P


Kasia

29 komentarzy:

  1. No to Cię pocieszę, że ja też tylko adidaski, balerinki i kapcie :) Mam co prawda 40, ale po kontuzji kolana na razie mogę zapomnieć o obcasach...

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyjedź do Łodzi, moja córka ma Twój rozmiar i butów od groma, coś znajdziemy na Piotrkowskiej, albo w Manufakturze :)))
    Moja mama (145cm wzrostu) nosiła rozmiar 34 i buty na szpilkach robiła na zamówienie, masakra jakaś, a ja nie mogłam nosić jej szpilek, bo byłam za mała, a potem jak urosłam to razem z rozmiarem stopy. Uważałam to wtedy za bardzo niesprawiedliwe:)) Rozumiem Twoje rozżalenie, buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu
    witaj w klubie.
    Ja mam nawet rozmiar 35....ale firma Gabor robi butki dla Krasnoludków- właśnie na szczuplejsze stopy.
    Pozdrawiam, Elżbieta

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasiula, ale się uśmiałam!! juz sam tytuł posta mnie rozbawił :)
    w Poznaniu szyku zadawać nie musisz bo tu tyle luda się teraz przewija że i tak nikt na nikogo nie zwraca uwagi ;/ a dla nas nie musisz się stroić ;) baletki w zupełności wystarczą :)
    Ty za chuda, ja za gruba, zobacz, nie ma sprawiedliwości ;)
    do zobaczyska!

    OdpowiedzUsuń
  5. zwariowała!!!! nie stroić mi się ;P

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, baletki ,tenisowki to jeszcz e nie taka bieda, sprobuj kupic kozaczki na zime, gdy gruba łydka nie wejdzie w żadne wysokie buty...to jes t bół,a w zimie nie ma za bardzo wyboru,albo ubierzesz ciepłe, wysokie buty albo zamarzniesz:P
    Ale te butki ze zdjecia ladniutkie:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nawet w balerinach chodzić nie mogę (bo za płaskie) w butach na wysokim też nie (bo za wysokie) w obu przypadkach kręgosłup pokazuje swoje niezadowolenie. A znalezienie choćby sandałów na 3-4 cm obcasie graniczy z cudem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach bucik cudowny:) szkoda ze nie udało Ci się:( ale na pewno jeszcze znajdziesz ten jeden jedyny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam czytać te Twoje wpisy, wyciszam się wtedy na całego a i też się uśmieję. Na pewno zabłyśniesz swoja osobą.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojojojojj!! Na pocieszenie (chociaż wątpliwe) napiszę Ci, że ja w ogóle nie chodzę na obcasach. Nie mogę i już! Nie załamuj się! Na pewno są na świecie buty dla Ciebie - niekoniecznie balerinki, czy adidasy (oby dwa ;-D!!)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiulka kruszynko Ty nasza nie przejmuj się znajdziesz swoje wymarzone buciki idealnie pasujące a do Poznania Ty się nie strój bo i ja będę musiała jakieś gali poszukać ;-)
    pozdrawiam ciepło i już się cieszę na nasze kolejne spotkanie ...

    OdpowiedzUsuń
  12. Kasiu, w baletkach też można wyglądać super! Sama lubię w nich chodzić, są bardzo wygodne i ładnie wyglądają na nodze! Także głowa do góry!
    Pozdrawiam serdecznie :))

    OdpowiedzUsuń
  13. nie wiem Kasiu czy się śmiać czy plakać. Czuję się winna pozostawienia cię na pastwę :( Nie wierze, ze nie znajdziemy dla ciebie dojechanych butów. Buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  14. O współczuję, ale na pocieszenie napiszę, że każda z nas wie jak to jest zdołować się na zakupach....

    OdpowiedzUsuń
  15. Okruszq...
    Jesteś niebotycznie cudną Istotką, i śmiem twierdzić ,że nader kieszonkową:)
    Nie martwiunkaj się, takie Rarytaski jak Ty to rzadkość!!!!!


    :*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  16. witaj:) niestety wiem jak to boli... jak chce się coś kupić a to za duże.. mimo iż najmniejszy rozmiar... a największy problem też mam z butami... no cóż taki nasz urok;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Za rozmiar 34 poświęciłabym chudą piętę:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach te buty, gdyby człowiek miał więcej kasy to szyłby sobie na zamówienie, a tak to trzeba latać po sklepach i denerwować się. Czasami myślę, że Cejrowski ma rację, ale jak tu chodzić w pięknych kreacjach do pracy boso?! pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ajjccc wspolczuje ale wybacz usmialam sie jak to wszystko opisalas :D hihihi Wiesz co ja niby 37/38 nosze ale w tego typu butach z takim zapieciem na piecie, gira zawsze mi na boki zmyka :)

    OdpowiedzUsuń
  20. e tam nawet bez butów zadasz szyku i napewno będzie ok...pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  21. W szpilach chciałaś przyjechać??? Szalona mała Kasia!ja się wybieram w balerinach:) do zobaczenia!

    OdpowiedzUsuń
  22. Łączę się w bólu :)
    Ja trafiam ZAWSZE z rozmiarem pomiędzy 37 a 38. Mam wąską stopę i niskie podbicie. Wszystko mam za luźne.
    Sama pomykam w "cichobiegach" i tęsknym wzrokiem odprowadzam panie biegające w szpileczkach czółenkach czy wyrafinowanych sandałkach

    OdpowiedzUsuń
  23. Kasiu ja mam problem z numerem... od pewnego czasu w większości sklepów gdy pytam o rozmiar 39,5 patrzą na mnie jak na chorą umysłowo. A co zrobić jak but 39 za mały, a 40 ,,chlapie,,...
    Dla pocieszenia lepsza chuda pięta niż wystające haluksy ;)))

    OdpowiedzUsuń
  24. No moja kochana w Poznaniu to jesteś spalona;)))) Rozbawiłaś mnie tym postem - tak opisać swoje rozterki z butami o tylko chyba Ty potrafisz !!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Miniaturka z Ciebie! :) A ten obcas to chyba jest dość wysoki, na pewno ma powyżej 5 cm a to już sporo. Ja uwielbiam balerinki i buty na niskim obcasie...nie pamiętam, kiedy chodziłam na szpilach. Ja to jeszcze mam taki problem, że kupię czasem buty i w nich nie chodzę...Puk pukam się w głowę, ale zaglądam do szafy i buzia się raduje! Ciekawe czy ktoś jeszcze tak ma he he he

    OdpowiedzUsuń
  26. Kochana! Nie nerwujsia!
    Natępnym razem szukaj sklepów "Ryłko" teraz "Rondo" mają spory wybór bucików(no nie najtańszych;-/ ale jak mus!) i to już od r.33 na stópki Kopciuszka. Wiem, bo przerobiłam ten temat z córką - stópka mała i b.wąska

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. jak przeczytałam posta to miałam wrażenie tak jak by ktoś zrobił to za mnie do 5 miesięcy szukam butów na obcasie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
Zapraszam ponownie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...