Jestem kobietką niedużą, szczupłą, ale bez przesady ;), małobiuściastą.
Nie jest tajemnicą, że dość często ubieram się w sklepach dla dzieci, bo nie mogę na siebie nic dostać w sklepach dla dorosłych, bo tam czasem rozm 34 jest na mnie za duży ;)
Dziś wybrałam się do naszej jedynej w mieście galerii. Z zamiarem kupna butów.
Ale nie byle jakich, tylko na obcasie, a to wszystko przez przez Alewe i Jej wpisie o butach.
No i znalazłam o takie, jeno te moje miały jeszcze wycięcie na palce :
Cała szczęśliwa znalazłam swój rozmiar 36 :) i przymierzam - na długość ok, więc trza się przejść w nich kilka kroków i.... wybiłabym zęby :(
Nie przez dziurawą podłogę, bo taka nie była, nie przez obcas, bo wcale taki wysoki nie jest, no i jakoś tam umiem na takowym chodzić, ale przez chudą piętę, która się wzięła i wyślizgnęła z paska.
No nic, myślę sobie - ścisnę pasek jeszcze o jedną dziurkę i powinno być git - zrobiłam, palce mi prawie po podłodze szoruję, a pięta dalej ucieka z butów :(
I tak po prawie 3 godzinnym łażeniu po wszystkich sklepach z ciuchami i butami, wróciłam z kurczakami z KFC i gazetą z Empiku ;)
Ale wierzcie mi, że jestem takazła rozżalona, że gdy mąż zapytał po powrocie co kupiłam, to miałam ochotę się rozpłakać.
Tak więc pozostają mi nadal baletki, lub wiązane buty, lub kapcie :(
Kurde, a chciałam zadać szyku w Poznaniu :P
Kasia
Nie jest tajemnicą, że dość często ubieram się w sklepach dla dzieci, bo nie mogę na siebie nic dostać w sklepach dla dorosłych, bo tam czasem rozm 34 jest na mnie za duży ;)
Dziś wybrałam się do naszej jedynej w mieście galerii. Z zamiarem kupna butów.
Ale nie byle jakich, tylko na obcasie, a to wszystko przez przez Alewe i Jej wpisie o butach.
No i znalazłam o takie, jeno te moje miały jeszcze wycięcie na palce :
Nie przez dziurawą podłogę, bo taka nie była, nie przez obcas, bo wcale taki wysoki nie jest, no i jakoś tam umiem na takowym chodzić, ale przez chudą piętę, która się wzięła i wyślizgnęła z paska.
No nic, myślę sobie - ścisnę pasek jeszcze o jedną dziurkę i powinno być git - zrobiłam, palce mi prawie po podłodze szoruję, a pięta dalej ucieka z butów :(
I tak po prawie 3 godzinnym łażeniu po wszystkich sklepach z ciuchami i butami, wróciłam z kurczakami z KFC i gazetą z Empiku ;)
Ale wierzcie mi, że jestem taka
Tak więc pozostają mi nadal baletki, lub wiązane buty, lub kapcie :(
Kurde, a chciałam zadać szyku w Poznaniu :P
Kasia
No to Cię pocieszę, że ja też tylko adidaski, balerinki i kapcie :) Mam co prawda 40, ale po kontuzji kolana na razie mogę zapomnieć o obcasach...
OdpowiedzUsuńPrzyjedź do Łodzi, moja córka ma Twój rozmiar i butów od groma, coś znajdziemy na Piotrkowskiej, albo w Manufakturze :)))
OdpowiedzUsuńMoja mama (145cm wzrostu) nosiła rozmiar 34 i buty na szpilkach robiła na zamówienie, masakra jakaś, a ja nie mogłam nosić jej szpilek, bo byłam za mała, a potem jak urosłam to razem z rozmiarem stopy. Uważałam to wtedy za bardzo niesprawiedliwe:)) Rozumiem Twoje rozżalenie, buziaki
Kasiu
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie.
Ja mam nawet rozmiar 35....ale firma Gabor robi butki dla Krasnoludków- właśnie na szczuplejsze stopy.
Pozdrawiam, Elżbieta
Kasiula, ale się uśmiałam!! juz sam tytuł posta mnie rozbawił :)
OdpowiedzUsuńw Poznaniu szyku zadawać nie musisz bo tu tyle luda się teraz przewija że i tak nikt na nikogo nie zwraca uwagi ;/ a dla nas nie musisz się stroić ;) baletki w zupełności wystarczą :)
Ty za chuda, ja za gruba, zobacz, nie ma sprawiedliwości ;)
do zobaczyska!
zwariowała!!!! nie stroić mi się ;P
OdpowiedzUsuńKochana, baletki ,tenisowki to jeszcz e nie taka bieda, sprobuj kupic kozaczki na zime, gdy gruba łydka nie wejdzie w żadne wysokie buty...to jes t bół,a w zimie nie ma za bardzo wyboru,albo ubierzesz ciepłe, wysokie buty albo zamarzniesz:P
OdpowiedzUsuńAle te butki ze zdjecia ladniutkie:P
moje kochane maleństwo
OdpowiedzUsuńJa nawet w balerinach chodzić nie mogę (bo za płaskie) w butach na wysokim też nie (bo za wysokie) w obu przypadkach kręgosłup pokazuje swoje niezadowolenie. A znalezienie choćby sandałów na 3-4 cm obcasie graniczy z cudem.
OdpowiedzUsuńAch bucik cudowny:) szkoda ze nie udało Ci się:( ale na pewno jeszcze znajdziesz ten jeden jedyny:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać te Twoje wpisy, wyciszam się wtedy na całego a i też się uśmieję. Na pewno zabłyśniesz swoja osobą.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOjojojojj!! Na pocieszenie (chociaż wątpliwe) napiszę Ci, że ja w ogóle nie chodzę na obcasach. Nie mogę i już! Nie załamuj się! Na pewno są na świecie buty dla Ciebie - niekoniecznie balerinki, czy adidasy (oby dwa ;-D!!)
OdpowiedzUsuńKasiulka kruszynko Ty nasza nie przejmuj się znajdziesz swoje wymarzone buciki idealnie pasujące a do Poznania Ty się nie strój bo i ja będę musiała jakieś gali poszukać ;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło i już się cieszę na nasze kolejne spotkanie ...
Kasiu, w baletkach też można wyglądać super! Sama lubię w nich chodzić, są bardzo wygodne i ładnie wyglądają na nodze! Także głowa do góry!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :))
nie wiem Kasiu czy się śmiać czy plakać. Czuję się winna pozostawienia cię na pastwę :( Nie wierze, ze nie znajdziemy dla ciebie dojechanych butów. Buziaczki!
OdpowiedzUsuńO współczuję, ale na pocieszenie napiszę, że każda z nas wie jak to jest zdołować się na zakupach....
OdpowiedzUsuńOkruszq...
OdpowiedzUsuńJesteś niebotycznie cudną Istotką, i śmiem twierdzić ,że nader kieszonkową:)
Nie martwiunkaj się, takie Rarytaski jak Ty to rzadkość!!!!!
:*:*:*
witaj:) niestety wiem jak to boli... jak chce się coś kupić a to za duże.. mimo iż najmniejszy rozmiar... a największy problem też mam z butami... no cóż taki nasz urok;)
OdpowiedzUsuńZa rozmiar 34 poświęciłabym chudą piętę:)
OdpowiedzUsuńAch te buty, gdyby człowiek miał więcej kasy to szyłby sobie na zamówienie, a tak to trzeba latać po sklepach i denerwować się. Czasami myślę, że Cejrowski ma rację, ale jak tu chodzić w pięknych kreacjach do pracy boso?! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAjjccc wspolczuje ale wybacz usmialam sie jak to wszystko opisalas :D hihihi Wiesz co ja niby 37/38 nosze ale w tego typu butach z takim zapieciem na piecie, gira zawsze mi na boki zmyka :)
OdpowiedzUsuńKrasnalu Ty !!!!!
OdpowiedzUsuńe tam nawet bez butów zadasz szyku i napewno będzie ok...pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńW szpilach chciałaś przyjechać??? Szalona mała Kasia!ja się wybieram w balerinach:) do zobaczenia!
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu :)
OdpowiedzUsuńJa trafiam ZAWSZE z rozmiarem pomiędzy 37 a 38. Mam wąską stopę i niskie podbicie. Wszystko mam za luźne.
Sama pomykam w "cichobiegach" i tęsknym wzrokiem odprowadzam panie biegające w szpileczkach czółenkach czy wyrafinowanych sandałkach
Kasiu ja mam problem z numerem... od pewnego czasu w większości sklepów gdy pytam o rozmiar 39,5 patrzą na mnie jak na chorą umysłowo. A co zrobić jak but 39 za mały, a 40 ,,chlapie,,...
OdpowiedzUsuńDla pocieszenia lepsza chuda pięta niż wystające haluksy ;)))
No moja kochana w Poznaniu to jesteś spalona;)))) Rozbawiłaś mnie tym postem - tak opisać swoje rozterki z butami o tylko chyba Ty potrafisz !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Miniaturka z Ciebie! :) A ten obcas to chyba jest dość wysoki, na pewno ma powyżej 5 cm a to już sporo. Ja uwielbiam balerinki i buty na niskim obcasie...nie pamiętam, kiedy chodziłam na szpilach. Ja to jeszcze mam taki problem, że kupię czasem buty i w nich nie chodzę...Puk pukam się w głowę, ale zaglądam do szafy i buzia się raduje! Ciekawe czy ktoś jeszcze tak ma he he he
OdpowiedzUsuńKochana! Nie nerwujsia!
OdpowiedzUsuńNatępnym razem szukaj sklepów "Ryłko" teraz "Rondo" mają spory wybór bucików(no nie najtańszych;-/ ale jak mus!) i to już od r.33 na stópki Kopciuszka. Wiem, bo przerobiłam ten temat z córką - stópka mała i b.wąska
Pozdrawiam
jak przeczytałam posta to miałam wrażenie tak jak by ktoś zrobił to za mnie do 5 miesięcy szukam butów na obcasie.
OdpowiedzUsuń