Kobiety to kamienie, których używa się do budowy domu, mężczyźni to patyki, którymi roznieca się ogień i opala dom.

Jonathan Carroll

wtorek, 5 kwietnia 2011

Poszłam do przedszkola po dziecko, a wróciłam bez

Nie, nie, nie zapomniałam dziecka odebrać, jak to ostatnio zrobiła moja psiapsiółka ze swoją córeczką ;)
Po prostu trafiłam na wyjście grupy na przedszkolny plac zabaw - Kaj mnie zobaczył i w ryk, że on chce iść na podwórko, więc cóż było robić - wzięłam jego rzeczy i wróciłam samotnie do domu :)

Dobrze, że przedszkole blisko mamy ;)

A żeby goły post nie był, to najmłodsi dla Was pozują :)

Buziaki

27 komentarzy:

  1. oj znam to znam:) nasze przedszkole jest po sąsiedzku z domem, że tak powiem "za płotem" i nie raz już wracałam bez dziecka, ale w sumie to dobrze że maluchy chcą tam przebywać prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja znam ten "ból", przecież z dziećmi zawsze lepiej niż z mamą w domu:) Dobrze że Kaj tak dobrze się czuje w przedszkolu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne chłopaki :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. I nawet Igi Pigel czy jak to się pisze załapał się! ;)Buźka dla Ciebie i Twoich Synków! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chłopaki słodziaki:) A przedszkolne podwórko zawsze wygra, nawet z najukochańszą mamą:))))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. no to chyba jesteś dumna, ze Ci mamisynek nie rośnie:) pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. Z partyzanta trzeba było, z partyzanta.

    OdpowiedzUsuń
  8. ślicznie pozują ,chłopaki jak malowani.Jakby co to wiesz,że ja mam dwie panny na wydaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne chłopaki. Grzecznie na zdjęcie oczekują. Pozdrawiam Was serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Madzika, tylko najmłodszy jeszcze wolny jest ;)
    a chłopaki jak widzą aparat, to od razu pozują :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tytuł przewrotny,przez chwilę w szoku byłam!
    A chłopaki-przystojniaki!!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj , zazdroszcze takiego podejścia do przdszkola . :) U mnie raczej to zło konieczne dla chłopców :/ A , że próbowałm z tysiąc razy komentowąc pokoik porzednio , a dziś net mam normalny to napisze dziś . Nie lada sztuka pogodzić klimaciki więcej niż jednego dzieciaczka w małym pomieszczeniu , ale bardzo fajnie wyszło :D POzdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ mnie przestraszyłaś.......uff! odetchnęłam z ulgą po przeczytaniu dalszej części :))Pozdrawiam Malu - i Milusińskich :))

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy mi się zdaje, czy zmienilaś ciut layout boga???PS.sliczne te twoje dzieciaki:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ABily, zmieniłam i połowę blogów mi wcięło - min Twój :)

    OdpowiedzUsuń
  16. kasia -klamerki .na klamerki mozesz zapisac sie u mnie na rozdawajke.ale email do mnie i pogadamy

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja ostatnio tak 20 min zapuszczałam korzenie na korytarzu:) I jeszcze jak mu zniknęłam z pola widzenia to sprzedał Pani, że pewnie mama poszła palić:))
    Fajna czcionka.
    Buziaki zostawiam, a co:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie to wspaniałe, jeśli dziecko zaaklimatyzuje się tak mocno.
    Myślę, że dla naszych pociech przyszły lepsze "przedszkolowe" czasy.

    Moja mam wspomina, jak to ja uciekłam z przedszkola, w zimę, w ciapkach, bo mi pani chciała uciąć język nożyczkami.
    Następnego dnia byłam już w innym przedszkolu.

    :)
    PS.
    Na szczęście żadnej traumy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. matko, kiedyś to panie były kompetentne ;P
    obok przedszkola (też do niego chodziłam :)), w czasach PRLu było WKU z żołnierzami - i panie nas straszyły, że to poprawczak i jak będziemy rozrabiać na leżakach, to nas tam oddadzą - bałam się strasznie tego miejsca

    a syny oba poszły do przedszkola mając 3 lata i żaden się za mną nie obejrzał nawet, tak leciał w pierwszy i kolejny dzień - zero jakiś histerii, płaczów itp
    nie wiem jak Tymo się będzie zachowywał, bo na razie jest strasznym maminsynkiem, no ale mamy jeszcze rok :)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  20. Kasiu nastraszyłąś mnie! Już myślałąm ze cos sie Kajowi stanęło! I po co tak szybko idziesz po niego do przedszkola?;)Buziaki wam ślemy!

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudne chłopaki:-) Ciesz się, że tak chętnie przebywają w przedszkolu - moja córcia tak samo, i jak wychodzimy do domu, a nie możemy akurat wstąpić na plac zabaw przy przedszkolu, to jedziemy do mu "na syrenie", a łzy z oczu się krokodyle leją. Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale słodziaki...fajna mama z Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dawno,dawno temu, kiedy jeszcze nie mialam swojego bloga-hi,hi(mam go od tygodnia)skuszona przyznaje nietypowa nazwa wstapilam sobie do Ciebie i ....pomijam prace(bez zastrzezen.sa OK!)to co mnie urzeklo ,to to, ze piszesz, ze na blogach sama slodycz i zero krytyki.A wiec zapraszam Cie serdecznie do siebie i kazda krytyke przyjme z pokora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Tez znam to, mam takie doswiadczenie, kiedy po tygodniowym spacerze czekalam, ze synek obejmie mnie i buziakom nie bedzie konca.... i on mowi z lezkami w oku: "Mamus, ja sie chce wrocic jeszcze":)
    Pozdrawiam wiosennie ze Slowacji:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kasiu radosnych, cieplutkich i rodzinnych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
Zapraszam ponownie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...