O tym miejscu wspominałam już w zeszłym roku TU.
Ale dziś rozszerzę opis o opis i zdjęcia :)
Miejsce to znajduje się ok 20 min autem od mojego domu, ale dla nie tubylców podaję dokładne namiary geograficzne - "ZŁOTA WODA" łowisko pstrąga- Łomnica koło Głuszycy, woj dolnośląskie.
Jest to połączenie skansenu z łowiskiem obiadu ;)
Pstrągi można złowić samemu- super zabawa i lekcja cierpliwości ;), jak i zamówić od razu - to wersja dla niecierpliwych.
Zestaw składający się z jednego pstrąga, porcji frytek i surówek kosztuje ok 27 zł. Można również kupić coś na słodko, czyli lody, gofry i nie pamiętam co jeszcze. Napoje zwykłe i procentowe. Wiem, że jest tam również grill i udało nam się kiedyś, dla naszych nie jedzących ryb dzieci, upiec przywiezione ze sobą kiełbaski.
Innymi atrakcjami prócz łowienia ryb, jest tyrolka nad zalewem oraz to co kocham- gratyyyyyy :D
Niestety, graty nie są na sprzedaż, o czym przekonała się już Jerzynka, no i ja sama ;)
Teraz "kilka" ;) fotek naszych :
Po resztę informacji, fotek, pokazujących nie tylko graty ;) i mapki dojazdowej zapraszam na stronę łowiska - http://www.zlotawoda.com/#!
oraz do artykułu jak łowisko powstawało i pasji właściciela
http://www.turystyczny.walbrzych.pl/news-100-Na_pstraga_do_Lomnicy.php
CDN
Kasia
Ale dziś rozszerzę opis o opis i zdjęcia :)
Miejsce to znajduje się ok 20 min autem od mojego domu, ale dla nie tubylców podaję dokładne namiary geograficzne - "ZŁOTA WODA" łowisko pstrąga- Łomnica koło Głuszycy, woj dolnośląskie.
Jest to połączenie skansenu z łowiskiem obiadu ;)
Pstrągi można złowić samemu- super zabawa i lekcja cierpliwości ;), jak i zamówić od razu - to wersja dla niecierpliwych.
Zestaw składający się z jednego pstrąga, porcji frytek i surówek kosztuje ok 27 zł. Można również kupić coś na słodko, czyli lody, gofry i nie pamiętam co jeszcze. Napoje zwykłe i procentowe. Wiem, że jest tam również grill i udało nam się kiedyś, dla naszych nie jedzących ryb dzieci, upiec przywiezione ze sobą kiełbaski.
Innymi atrakcjami prócz łowienia ryb, jest tyrolka nad zalewem oraz to co kocham- gratyyyyyy :D
Niestety, graty nie są na sprzedaż, o czym przekonała się już Jerzynka, no i ja sama ;)
Teraz "kilka" ;) fotek naszych :
Po resztę informacji, fotek, pokazujących nie tylko graty ;) i mapki dojazdowej zapraszam na stronę łowiska - http://www.zlotawoda.com/#!
oraz do artykułu jak łowisko powstawało i pasji właściciela
http://www.turystyczny.walbrzych.pl/news-100-Na_pstraga_do_Lomnicy.php
CDN
Kasia
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja chyba zwariuje!!!!:-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńTo jest straszne! Jak lizanie cukru przez szybę! Ależ kolekcja, a niech to :)))) Ja tam nie pojadę, bo umrę w progu !
OdpowiedzUsuńCudna relacja, buziaki:))
No Kasia, Ty sumienia nie masz :)pokazywać takie cuda, z których nic nie można uszczknąć ..... dramat :)
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to super miejsce szkoda, że tak daleko ode mnie. W tym roku urlop poświęcamy na coś innego, nie na zwiedzanie.
Uściski wielkie :)
ależ graciarnia wspaniała,a ta tacka plastikowa;)? teraz kojarzę,że raz kosztowaliśmy pstrąga w tym miejscu, ale graciarni nie zauważyłam, może dlatego, że to była późna jesień.-dorota
OdpowiedzUsuńpodejrzewam, że tackę postawił tam jakiś gość, bo na takich podają posiłki ;)
Usuńno w morde jeża !!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i pies tracał tego pstrąga , te graty nie na sprzedaż ?????????????????????? co za skapstwo paskudne !!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMatko jedyna, ile dobrodziejstwa zgromadzonego w jednym miejscu!!!
OdpowiedzUsuńPrzecież tam oszaleć można! Tzn, ja z pewnością bym oszalała ;)
Pozdrawiam niedzielnie :)
Uważam że są troszkę zachłanni..jak można nie dzielić się takimi cudenkami? a jest ich tak wiele że kazda z nas byłaby zadowolona:)
OdpowiedzUsuńO Jezusie! Szok, szczęka mi opadła. Jak to możliwe? Oj, muszę ja to miejsce odwiedzić. Wszak z Dolnego Śląska jestem! Buziaki za ten post:-)
OdpowiedzUsuńAjjj aż ślinka leci na widok niektórych gratów!
OdpowiedzUsuńha, ha ha, ale dziewczynom narobiłaś smak! Ty dziś Łomnica a ja Książ i Turniej Rycerski:)
OdpowiedzUsuńByliśmy tam w zeszłym roku i oczopląsu dostawałam, ale łobuzy nic nie chcą sprzedawać. Nie po to gromadzą. Ot mania zbieracza, tylko po co im np. 50 sztuk maszynek do mięsa????
OdpowiedzUsuńsuper miejsce :-) ja też uważam że swoje należy reklamować i chwalić
OdpowiedzUsuńbuziaki Kasiu
Katarzynko.... to niehumanitarne pokazywac nam cos czego nawet nie mozna miec....!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńŻesz...... jak to?
że nabyć drogą kupna wykluczone? to po diabła rozochaca nasze głodne oczyska???
Połowę wyniosłabym z tego miejsca... Matko Bosko... gryzę paznokcie.... to straszna podłośc...:*************
Kasiu,dostalam oczoplasu;)))
OdpowiedzUsuńO matko,jakie cuda,a nie chcieliby czasem cos sprzedać z tej kolekcji;)))
OdpowiedzUsuńfiu fiu :)
OdpowiedzUsuńto i nie dziwne, ze ciężko coś kupić fajnego na gratach jak tacy hurtownicy istnieją :) całe szczęście, że większośc z tego co mi się sposobało na zdjęciach sama mam, bo by mi się pewno słabo zrobiło :)
Ale tak jakoś patrząc na zdjęcia pomyślałam, ze to już chyba coś więcej niż mania zbieractwa, bo na co komu w kolekcji tyle maszynek do mięsa identycznych? może jeszcze nie syllogomania to to, ale jakoś już dziwnie się robi :) Szczególnie, że część rzeczy nawet nie jest jakoś zakomponowana tylko tak dostawiona w rządku... W każdym razie ilość robi wrażenie, masz rację :)
A pstrąga to bym zjadła, oj...
Buziaki!
racja, to już mania zbieractwa hihi
Usuńpozdrawiam
Iza
Ja tą przypadłość bardzo dobrze rozumiem! Sama jestem na drodze ,,układania w rządku,,! Czyli nie długo będziecie do mnie przyjeżdżać...gorzej z tym pstrągiem! ;)
UsuńJadę!!
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym obrabować to miejsce.
OdpowiedzUsuńTe syfony, garnuszki, maszyny, zegarki, cudo...
Pozdrawiam serdecznie
Ale cudów!!!
OdpowiedzUsuńAle jaskinia skarbów!!!cuda
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Prawie jak u mnie w domu! ;)
OdpowiedzUsuńBuziak!
Tyle moich przyjaciół i znajomych tam było na pstrągu... zachwalali miejsce, ale nikt nie mówił o graciarni... Ja nie lubię pstrągów, więc mnie nie ciągnęło, ale teraz może się jednak wybiorę :) Dzięki za cynka ;*
OdpowiedzUsuńA nie byłam tam chociaż co roku wracam w rodzinne strony..dzięki za podpowiedż mój meż i córa wędkarze pełną gęba ..w tym roku planowałam jezioro słup za jaworem ale nie omieszkam wpasć i tu -i takie skarby oprócz rybek,,
OdpowiedzUsuńO jejku kuszące zdjęcia, szkoda że zakupów tam nie można zrobić, oj mieli by ruch ogromny ... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W.
łojjjjjjjjjjjjjj Kasiu.....ale miejsce....i jakie zbiory!!! zawrót głowy....i moje upragnione maszyny do pisania:)))))))))))))
OdpowiedzUsuńJa nie mogę, jakie cuda, koniecznie muszę odwiedzić to miejsce.
OdpowiedzUsuńDobrze, że z nami jesteś.
Graty ja też...aj lowiuuuuu :)
OdpowiedzUsuń