A już kilka???
Pippi Pończoszanka trzymała swojego prawdziwego konia w domu.
Ja mam ich kilka, ale na szczęście nie są prawdziwe, no i są zdecydowanie duuużo mniejsze :)
Chociaż ostatni nabytek jest dość duży od czubka uszu do płozów ma 44,5 cm !
Kupiłam go razem z Jerzynką, gdy bawiliśmy u Niej z okazji roczku naszej chrześnicy :)
Sylwia już pokazała swojego - białego, ja zastosowałam biel i czarne przecierki u swojego.
Następnie są koniki upolowane na giełdzie.
Konik z gratów z futerkową grzywką - baaardzo stary.
Konik z bibuły.
I porcelanowy koń, przywieziony z zeszłorocznych wakacji nad morzem :)
Oraz koniki, które związały się z zasłonkami w kuchni -muszę jeszcze im te merry christmas urżnąć jakoś, żeby mogły być całoroczne :)
i na koniec ulubiony konik na tkaninie w pele mele ;)
Dziękuję za słowa wsparcia i pocieszenia pod poprzednim postem, ubolewam jednak, że niestety nie ja jedna się borykam z takim problemem - mam tylko cichą nadzieję, że to kiedyś się zmieni i matka która CHCE zostać z dzieckiem w domu, będzie mogła w przyszłości liczyć na emeryturę, będzie miała ubezpieczenie zdrowotne i będzie mogła bez problemów posłać dziecko do żłobka/przedszkola żeby wrócić do pracy.
Niestety okazało się też, że do przedszkola nie przyjmą Tyma wcześniej, niż przed 3 rokiem życia, więc jeszcze rok kiblowania w domu musowo mam.
Ale coś tam zaczyna kiełkować na wiosnę w mojej głowie, żeby to kiblowanie nie było bezowocne - jeżeli coś z tego wyjdzie, to Was poinformuję na pewno :)
Buziaki
ps- u mnie dziś sypie śnieg, a jak u Was wygląda przedwiośnie??
ps2 - uwielbiam film o Pippi - nie wiem jak to się stało, że przeoczyłam i film i książkę i moim synom jeszcze im nie zapodałam- normalnie wstyd- trza to jak najszybciej naprawić :)
Piękna kolekcja koników. A my jak tylko robi się cieplej odwiedzamy stadninę w Książu ;) Jesteśmy tam raz w miesiącu . Co prawda tylko na głaskanie i oglądanie , ale lubimy koniki:D Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńNiezła "stadnina" :-)
OdpowiedzUsuńA u mnie piękna wiosna...i słońce i ptasi świergot.
Pozdrawiam
Konie cudne!!! U mnie stoi tylko jeden cieszynski;) w mojej okolicy pada mokry snieg;( watpie by nasz kraj byl prorodzinny tak jak to wielce oglasza...
OdpowiedzUsuńKasia, niezła kolekcja.Ja mam tylko takie typowo świąteczne na choinkę, bo z brokatem.Ten pierwszy biały jest prześliczny!!!Szkoda,że nie pomyślałaś tez o mnie...hehe...Może hurtem by było taniej?
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj śnieg z deszczem..
Pozdrowionka
Taniej tych koni już się kupić nie da. Nawet połamanych, bo nasze były połamane ciut. Mój nie ma ucha. Szara wersja bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDelfino, jak będziecie mieli zamiar bawić w Książu, to KONIECZNIE daj znać i się spotkamy :)
OdpowiedzUsuńAguś- były 3 ostatnie- mój z ułamaną płozą i 2 bez ucha - jeden wzięła Sylwia
może następnym razem jak tam będę to zobaczę czy są konie i zadzwonię z wiadomym pytaniem :)
No to już prawie stadnina u ciebie! Teraz musisz pomyśleć o jakiejś "stajni" dla nich wszystkich. Ja mam widok z okna na prawdziwą stadninę to w domu trzymam tylko jednego konika. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlez masz stadko :) Pierwszy nowy piekny.
OdpowiedzUsuńU mnie też nazbierało się parę a właściwie stadko koników.A 2 km od mojego domu to stadnina, więc koni u mnie dostatek ;)Ten stary z grzywą najbardziej wpadł mi w oczko.
OdpowiedzUsuńU mnie słonko świeci i wieje zimny wiatr,brr
Bużka!
Pippi to rzeczywiście bardzo pozytywna postać ale czy aby napewno nie będziesz później miała konia w domu bo wiesz jakby się tak dzieci uparły albo małpkę haha :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Kasiu śliczną kolekcje masz! Pokazujecie dziewczyny te koniki i mi się taż marzy. Jak tylko zobaczę to będę polować w rozsądnej cenie:)
OdpowiedzUsuńAa... wiosna obfituje w pomysły. Mi też coś kiełkuje:)
Kasia gdzie u ciebie ten śnieg! U mnie padał wiosenny deszczyk:)
A po za tym, czy masz mnie dość!!!!?????
no..patataj patataj normalnie ;)
OdpowiedzUsuńCo do "matki Polki" to trzymaj się! Wiosna będzie piękna tego roku, zobaczysz! Ja też mam doła, jak pewnie czytałaś, ale jakoś musimy sobie poradzić. Damy radę bo kto jak nie my :)
Pozdrawiam!
Renia, nie mam Cię dość
OdpowiedzUsuńskąd ten pomysł??
nie ogarniam ostatnio rzeczywistości - Tymo ma obustronne zapalenie uszu i bierze drugi antybiotyk, Kuba dziś zaczął świszczeć, więc pewnikiem zap oskrzeli jak nic
i jeszcze inne sprawy nieciekawe się nagromadziły
serio - rano jak szliśmy do przedszkola to tak sypało, że hej
teraz słonko mi w monitor świeci - zwariowana pogoda
buziaki
fiu fiu..niezla kolekcja koniow, tak, widzialam konia u Jerzynki, szczesciary z Was!
OdpowiedzUsuńbuziole, milego dnia
Basia
P.S. u mnie slonce, ale chlodno, tylko 10 stC
O , to temat w sam raz dla mnie , ostatnio "podkochuję się w konikach"
OdpowiedzUsuńUrocze Stadko :)
Koniecznie "zaserwuj"swoim chłopakom Pippi , to świetna ponadczasowa lektura :)
Buziaki
Pipi moje dzieci juz poznały, a nawet polubiły. Ale najświeższym hiciorem jest rodzimy PAN KLEKS - dzieciaki uwielbiaja go pasjami:))) Nie wspomnę o wierszykach, poznanych wcześniej z książek, i "występujących" w filmie :)))
OdpowiedzUsuńA konik? Koński:))) Takie stado to sama przyjemność :)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńu nas (w Katowicach) też coś dzisiaj z nieba padało i nawet jak śnieg wyglądało...ale już po śniegu. Za ciepło jest. Marzę o słońcu i wiośnie..
pozdrawiam serdecznie :)
Noooo :) Doczekałyśmy się wieści od Ciebie :) Też mam nadzieję, że kobiety wychowujące dzieci będą mogły liczyć na emeryturę. Piękna kolekcja koni - ja nie mam ani jednego, ale też nie wyobrażam sobie cokolwiek więcej pchać w nasze ciasne wnętrza :)
OdpowiedzUsuńkoniki przednie,może powiozą nas tam gdzie cieplej- u nas dziś brrrrr...
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA my mamy grypę:(
No to sie też pochwałiłam, ha, ha,ha. Na szczęście już połowa choróbska i gorączka spadła;)
A ja też zakręcona jestem na koniki ;-) I jeszcze za oknem mam dwa ;-) Na szczęście sąsiadów, więc pracy żadnej nie mam...Bo jest co robić przy konikach, oj jest!
OdpowiedzUsuńOch zazdraszczam pozytywnie takiej kolekcji koników :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Zapraszam na candy.
http://ankarcraft.blogspot.com/
fajna kolekcja:) że ja jestem koniara to pisałam już nie raz:) pod poprzednim postem wysmarowałam chyba swój komentarz życia...ale nijak blogger nie chciał go zamieścić:( może i dobrze:)
OdpowiedzUsuńo żesz cholera, taki komentarz mnie ominął?? to może w odcinkach go napisz ;)
OdpowiedzUsuńKasiu dziękuję za mile słowa o zdjęciach :) bardzo miłe oj oj. Co do nieśmiałości i śmiałości - słusznie piszesz, że w blogowym świecie działa to na odwrót. Może właśnie to ma sens? Żeby ci, co mówią czasami za dużo zamilkli i dali wypowiedzieć się innym? Po sobie widzę, że takie czytanie, a nie gadanie ma olbrzymi plus - uczę się ludzi i życia :) A nawoływać będę Cię tylekroć ile trzeba będzie :*
OdpowiedzUsuńNormalniE tylko wyścigi robić z takim stadem.
OdpowiedzUsuńU mnie wiosna szaleje od miesiąca, ale ja mam tu inny klimat. Buziole w noch i miłego kiblowania.
czyli w stajni mieszkasz..hihi..piekny tabun !! u nas na Pomorzu wczoraj slonko,dziś juz nie-ale strasznie wieje...a co tam-wiosna pachnioe!!+7 na termometrze! pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńZ Ciebie prawdziwa maniaczka konikow masz ich naprawde sporo.
OdpowiedzUsuńTen pierwszy jest swietny, widzialm go w pierwszej wersji i zdecydowanie pomalowany lepiej sie prezentuje.
Pozdrawiam
ten wielki koń cudny:-) bardzo mi się podoba:-) A wracając do poprzedniego posta, moja siostra miala identyczny problem... Szukała pracy, ale miała 2 letnią córeczkę i nie było szans na zapisanie do przedszkola, zresztą mój syn też miał 2 latka jak opiekunka musiała przerwać opieke nad nim a przedszkole wogóle nie chciało słyszeć o przyjęciu go do przedszkola, mimo, ze znam dyrektorkę.. Wyjściem było przedszkole prywatne, trochę droższe, ale i tak tańsze od opiekunki..
OdpowiedzUsuńi pomyśleć, że stadninę mam przez blogi, nigdy wcześniej nie przypuszczałam, że będę trzymała konie w domu ;)
OdpowiedzUsuńKalimonia - u nas prywatne przedszkole nie jest rozwiązaniem, bo nie chcę żeby każdy z maluchów chodził do innego przedszkola, nie mówiąc o gimnastyce w dowożeniu i odbieraniu każdego z innej placówki - to się sprawdza przy jednym dziecku, albo 2 jak jedno szkolne a drugie przedszkolne
no nic- kombinuję, żeby coś z tym zrobić i mam nadzieję, że moje kombinacje wypalą :)
oj sporawa ta kolekcja. Mi się bardzo podoba konik nr 1. Buziaki
OdpowiedzUsuńŁadna stadnina w Twoim domu. Też mam słabość do koni, choć w naturze, nie wiem dlaczego, ale boje sie ich.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie swoimi pomysłami na czas przymusowego siedzenia w domu. Czekam na uchylenia rąbka tajemnicy ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, Pippi to chyba pierwszy tak długi film, który Julek oglądał w całości jak miał 2 latka:) Pippi nie można nie kochać, szczególnie za to jej kapitalne "liczenie" i za tekst: "musi Pani poszukać innego dziecka do swojego domu(dziecka)" :))
OdpowiedzUsuńU nas jutro ma być powyżej 10 na plusie, a od dwóch tyg. świeci słonko:)
Też Ci tego życzę i miłego weekendu:)
:( ja chce chociaż jednego konika...jak to jest,że każdy ma conajmniej kilka a mi się nie trafiają...szok. Masz piekną kolejcę, a ten ostatni wielkolud jest czadowy. Wlasnie dzisiaj stwierdzialm,ze w Holandii wiosna nadeszla, slońce tak mocno świecilo dzisiaj,że nie udąlo mi się zrobic ani jednego przyzwoitego zdjęcia, a chcialam swoje ostatnie łupy sfotografować.
OdpowiedzUsuńAle dużo koników! ten największy jest piękny! U mnie w domku też mam niezłą stadninę...kilka bardzo podobnych do Twoich:) Przedwiośnie u mnie bardzo słoneczne i głośne od ćwierkotów ptaszków. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiekna kolekcja. Konik na pierwszej fotce bardzo mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńbuziaki