Nie robię moim Tildom skrzydeł, ponieważ nie każdy chce mieć anioła, jeżeli ktoś będzie chciał anioła, a nie lalkę - dorabiam :)
Dziś ostatni projekt z serii oranżeria - anioł ogrodowy.
Dziś ostatni projekt z serii oranżeria - anioł ogrodowy.
Jeszcze mam małe ciekawskie pytanko do osób szyjących Tildy i inne zwierzaki w ubraniach - czy przyszywacie te ubrania do ciałek, czy dajecie możliwość zdejmowania ich przyszłym właścicielom?
Ja nie przyszywam - wiąże się to niekiedy z większą pracą i kombinowaniem, ale jeżeli ma to służyć zabawie, to sama wiem ile mi frajdy sprawiało przebieranie lalek, więc nie zabieram tej frajdy dzieciom :D
I jeszcze - jako, że jestem do przodu z projektami - bo dziś jest 16 i powinien być projekt nr 16, a mamy już nr 17, to jutro mały przerywnik w serialu.
Ale, ale - lenić się nie będę - po prostu mam 2 inne szyjątka na tapecie i po prostu MUSZĘ je uszyć, bo inaczej się uduszę :D
Tu pragnę podziękować Anecie , za dokarmienie moich zboczeń szyciowych :)
Haniu, dziękuję za zaproszenie do zabawy, jak tylko połączę treść filmu z tytułem to napiszę co i jak :)
I na koniec- ile pożarłyście pączków???? ;D
Ja ino jeden i to paskudny :(
Buziaki i miłego piąteczku, bo potem ostatni weekend karnawału.
Kasia
Napiszę: ładne. Ale nie wiem czemu, tildy powodują u mnie wspomnienia koszmarów nocnych z dzieciństwa...
OdpowiedzUsuńAniołek bez skrzydełek śliczny a kubraczek na nim cieplutki na pewno nie zmarznie w te zimowe dni;)
OdpowiedzUsuńPączki... jeszcze nie jadłam ale czeka na mnie jeden, nie przepadam za tymi smakołykami, choć raz w roku zjadam właśnie jednego, tak dla tradycji;)
Pozdrawiam niebiesko :)
Ooooo! Następne cudo ! Przed chwilą oglądałm ślicznego konika a tu już kolejna lala gotowa . Panienka jakaś rozmarzona Ci wyszła , chyba marzy o wiośnie! Strasznie mi się podoba jej fryzura , no jasne, przyszyte ubranko do lalki , to żadna frajda .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
aniołek jakby z gródka wyszedł.
OdpowiedzUsuńUbranka mają być zdejmowane i basta. Kupiłam 2 lalki od naszych koleżanek i jaki był mój zawód (a co dopiero dziecka będzie), że ubranie się nie zdejmuje :( Bez jaj, lalki mało kto kupuje dla siebie na ozdobę. Dlatego rozpruję te lalki i ubranie będzie się zdejmowało. O!
Piszę tak bo wydałam kupę kasy, a lalka nie nadaje się do zabawy (uroda to nie wszystko!) i byłam zła i teraz się wyżywam.
No ja stanę razem z Jerzynką. Mnie też wkurza,że ciuchy są na stałe. Raz odprułam i nie pytaj co zobaczyłam pod nimi.
OdpowiedzUsuńAniołek bez skrzydełek ślicznusi. Jedyne co mi w nim nie leży to jasny kolor ciałka.
:*
Ten Aniol jest anielski! A jego kubraczek - boski! :-)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie zjadlam zadnego paczka. O maly wlos bym zapomniala (w UK nie czwartkuja), ale owszem - nabylam, czekam aby cieszyc sie wspolnie
Pozdrawiam
Ja mam za sobą 2 pączki, ale ochotę na więcej;) Aniołek ogrodowy super, zwłaszcza z tą przechyloną glówką i spojrzeniem błękitnym;)
OdpowiedzUsuńZ tymi ubrankami to ja robię tak, że jeśli np. aniołek ma być tylko dekoracją, to ubranie wszywam na stałe (na który to pomysł wpadłam całkiem niedawno;)) Ale jeśli robię coś dla dzieci - królisie, lalki - to obowiązkowo są "rozbieralne", nieraz z dodatkowymi ubrankami na zmianę.
Pozdrawiam:)
Świetna Lalunia :) Ja popełniłam kiedyś 3 króliki i ubranek nie przyszywałam. Też lubiałam przebierać moje maskotki i lalki... co do pączków, to zjadłam 3 i teraz się czuję, jakbym miała kamień w żołądku... ufff... przyda się trochę popościć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Idziesz z projektami jak burza :)
OdpowiedzUsuńJa nie przyszywam ubranek moim lalkom Tilda.
Zajrzałam i juz wiem co będzie u ciebie w kolejnej odsłonie;) własnie taką lalę dzisiaj ujrzałam na Alle i padłam z wrażenia, tez muszę sobie taka sprawić
http://allegro.pl/show_item.php?item=2124228577
nawet bym nie wpadła na pomysł aby przyszyc na stałe ubranka...cała frajda:))) no i wolę bez skrzydeł...po cichutku....cichuteńko powiem ,ze nie przepadam za janiołami:))))
OdpowiedzUsuńPozarlam 4 wielkie paczuchy! byly przepyszne , a ze spodziewalam sie ,ze jak juz uda mi sie je kupic to na jednym nie przestane , i za kare , awansem, poszlam po nie pieszo , kaaawal drogi, do polskiego sklepu ! a jak juz doszlam to kupilam 10 :) obzarlam sie okrutnie, wcale mi nie jest wstyd, i jeszcze powiem ze moja corka tez zjadla 4 a maz tylko 2 haha !
OdpowiedzUsuńLalka fajna, jak dla mnie to moze tez byc aniolem, a ciekawe czemu z rogami nie robia ? ja bym np. chciala taka babke z rogami :) pasowalaby do mnie najlepiej chyba :) i w ubranku rockowym ! to byloby super !
O matko! Co ja zrobię bez kolejnego odcinka?! :)) Po pączkach to jedynie o aniele zagłady przyszło by mi myśleć:)) Faworki dwa, zeby nie było, owszem owszem. Masz rację z ubrankami, przyszyte psują zabawę. Uściski.
OdpowiedzUsuńPiękny anioł i dobrze, ze bez skrzydeł:)
OdpowiedzUsuńTildowy kwiat jest powalający i precyzyjnie dopracowany!
Pączków było dwóch:) nie mogłam się oprzeć i były pycha bo w przednim towarzystwie blogowej koleżanki:)
Lalka piękniusia. Zdejmowane ubranka to dla dziecka ważna rzecz. Ja mam tylko problem jak przymocować skrzydełka aby w rozbieraniu nie przeszkadzały. Ale czy anioły wypada rozbierać;)
OdpowiedzUsuńIvonko, dobrym rozwiązaniem są zdejmowane skrzydła na szelkach - jak plecak- przy którymś aniele takie są, albo zwykłe na mały rzep/zatrzask?
OdpowiedzUsuńja robię te plecakowe
lala świetna . co do ubrań to płaszczyków kurteczek nie przyszywam, ale np, spodnie trzeba złapać żeby jej z dupska nie spadały.
OdpowiedzUsuńA właśnie jak twoja lala ma rozwiązany ten "problem", w spodniach ma szelki, pasek ?
Bo przecież te spodnie sa za duze w pasie i spadają z pupy.Podobnie jest ze spódnicami .
Tworzymy inaczej - dostrzegła ważną sprawę - co się kryje pod ubrankami :)))
Czasem poszarpane nitki, brzydko przyszyte kończyny itp, sama się przekonałam o tym . A prace tej osoby ( o której pisze ) zbierają same ochy i achy :))) hahah chyba sie teraz naraziłam :P
Beatko, w przypadku spodenek, spódnic, robię zakładki, albo daję gumkę
OdpowiedzUsuńKasiu, podziwaim Cię za wytrwałość i poświęcenie, uszyłam dopiero dwa króliczki "Luluś" ma zdejmowane spodenki dobrze leżą więc nie przyszywałam, natomiast "Królisia" miała doszytą sukieneczkę z racji, że jej właścicielka ma 2 latka i pewnie ciągle byłaby rozebrana ;)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam!
Sliczna Tilda, ja tez kochałam przebierać różnej maści lale i laleczki. Pączek szt 1!-dobry, choc takiego jak pamietam z dziecieństwa to juz dawno nie jadłam
OdpowiedzUsuńkoniecznie trzeba przebierać laleczki :) no chyba,że szyję coś co jest tylko do dekoracji, to czasami zdarza mi się uszyć coś mniej funkcjonalnego :) A pączki pochłonęłam 2 duże :) i pyszne :p pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDopiero trafiłam na Twojego bloga. Jest ŚWIETNY ! Co do pytania o ubranka- ja również robię zdejmowane. Wychodzę tak jak Ty z z założenia, że Tildy głównie pójdą do dzieci, a jak to dzieci- uwielbiają przebierać, rozbierać zabawki. Też kombinuję: czasem jest to tunelik i gumeczka, czasem pętelka i guziczek, z czasem wiązane tasiemkami :) . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń