Albo raczej sama "sukienka" na abażurek.
Po wpisie o lampie w nowej szacie, zgłosiła się do mnie Agnieszka, z pytaniem, czy bym nie poprawiła garderoby Jej lampie - dogadałyśmy szczegóły dotyczące materiału, dostałam wymiary "modelki" i ... wtedy zaczęłam się martwić czy podołam zadaniu.
A dlaczego?
A dlatego, iż mój abażur był szyty bez żadnego planu, bez żadnego schematu, bez żadnego mierzenia czegokolwiek - ot dorwałam odpowiedni kawał lnu, zeszyłam końce, powiesiłam na stelażu i zaczęłam upinać róże - i tu widać żywioł , bo odległości między różami są, delikatnie mówiąc, różne :D
No ale nie mogłam odwalić kichy w zamówieniu Agnieszki :)
Policzyłam co i jak, pomierzyłam co i jak, skroiłam, poszyłam i zaczęłam kombinować, na czym zaprezentować "sukienkę", bo takiego stelaża nie mam - albo same wielkie, albo malutkie.
Stanęło na misce i świeczniku :D
Miska porcelanowa za nic nie chciała trzymać materiału, wsio się zsuwało i przekręcało, ale udało się. Aga zaakceptowała "sukienkę" na fotkach, mam nadzieję, że Jej zachwyt nie minie jak zobaczy ją na żywo ;p
EDIT
Jerzynka w komentarzu napisała "jeśli ma być z kokardą, to część lampki marszczona, ta powyżej gumki, powinna być o 2 cm wyższa, żeby wystawała powyżej kokardy i rozszerzała się powyżej niej"
Otóż wyjaśniam, że tak jest, tylko trudno umocować materiał na misce, no ale żeby nie było, że tylko se gadam, szukałam czegoś, na czym mogłabym to zaprezentować i padło na wielki durszlak. Tylko, że ma on podstawę dużo szerszą niż oryginalny stelaż, na który była szyta "sukienka", więc i marszczenie się rozmarszczyło ;)
Ale widać chyba o co chodziło Jerzynce :)
A teraz trzymajcie kciuki, żeby pasowała na lampę i Agnieszka była zadowolona :)
Buziaki
Kasia
Po wpisie o lampie w nowej szacie, zgłosiła się do mnie Agnieszka, z pytaniem, czy bym nie poprawiła garderoby Jej lampie - dogadałyśmy szczegóły dotyczące materiału, dostałam wymiary "modelki" i ... wtedy zaczęłam się martwić czy podołam zadaniu.
A dlaczego?
A dlatego, iż mój abażur był szyty bez żadnego planu, bez żadnego schematu, bez żadnego mierzenia czegokolwiek - ot dorwałam odpowiedni kawał lnu, zeszyłam końce, powiesiłam na stelażu i zaczęłam upinać róże - i tu widać żywioł , bo odległości między różami są, delikatnie mówiąc, różne :D
No ale nie mogłam odwalić kichy w zamówieniu Agnieszki :)
Policzyłam co i jak, pomierzyłam co i jak, skroiłam, poszyłam i zaczęłam kombinować, na czym zaprezentować "sukienkę", bo takiego stelaża nie mam - albo same wielkie, albo malutkie.
Stanęło na misce i świeczniku :D
Miska porcelanowa za nic nie chciała trzymać materiału, wsio się zsuwało i przekręcało, ale udało się. Aga zaakceptowała "sukienkę" na fotkach, mam nadzieję, że Jej zachwyt nie minie jak zobaczy ją na żywo ;p
podstawa to świecznik, a szkielet to miska ;) |
EDIT
Jerzynka w komentarzu napisała "jeśli ma być z kokardą, to część lampki marszczona, ta powyżej gumki, powinna być o 2 cm wyższa, żeby wystawała powyżej kokardy i rozszerzała się powyżej niej"
Otóż wyjaśniam, że tak jest, tylko trudno umocować materiał na misce, no ale żeby nie było, że tylko se gadam, szukałam czegoś, na czym mogłabym to zaprezentować i padło na wielki durszlak. Tylko, że ma on podstawę dużo szerszą niż oryginalny stelaż, na który była szyta "sukienka", więc i marszczenie się rozmarszczyło ;)
Ale widać chyba o co chodziło Jerzynce :)
A teraz trzymajcie kciuki, żeby pasowała na lampę i Agnieszka była zadowolona :)
Buziaki
Kasia
Kasiu, wygląda na profesjonalną. Na pewno się spodoba.
OdpowiedzUsuńjest świetny ,super wyglądają te różyczki, podziwiam cię ,że podjęłaś wyzwanie szycia na odległość,od docelowej "modelki" trzymam kciuki,żeby pasował idealnie ,bo jest wyjątkowy:)
OdpowiedzUsuńzdolna z Ciebie dziewczyna:) pozdrawiam i trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńSuper ten abażurek Ci wyszedł, baaardzo ładny! Pomysł z "ekspozytorem" mnie powalił - sprawdził się idealnie! Aga na pewno będzie zadowolona! Pozdrawiam cieplutko Kasiu:)
OdpowiedzUsuńNo powiem Ci ,że rewelacja! Wygląda cudnie!!
OdpowiedzUsuńMega! Po prostu śliczny :) Trzymam kciukasy, co by się spodobał nowej włascicielce :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bomba:))
OdpowiedzUsuńZdolna z Ciebie bestia Kasiu :) Piękna Ci wyszła lampa - brawo za pomysłowość :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nowa właścicielka będzie zachwycona abażurem. Ujęły mnie te różyczki :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNowej wlascicielce na pewno sie spodoba bo jest jedyny w swoim rodzaju. Chyba swojej lampie tez jakis taki podobny zafunduje.
OdpowiedzUsuńzatem 3mam kciuki:)w zeszlym roku zaatakowąlam bez mierzenia stary abażur mojej siostry. wyszlo świetnie, Aga też będzie zadowolona:) i jak super różyczki ci wychodzą, jak ja zaczynam kręcic kwiatka to nigdy nie wiem jak będzie wygladać koniec...a moze byś wrzucila tutorial jak robisz swoje?tzn ile materialu, jak szeroki,jak zawijasz itd....?
OdpowiedzUsuńwyglada jak dół suknienki ślubnej, takie miałam skojarzenie:-) podoba mi sie, nawet bardzo mi sie podoba;-)))))pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKASIU BEDZIE ZADOWOLONA:))))) PIEKNY ABAZUREK:))-POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńjeśli ma być z kokardą, to część lampki marszczona, ta powyżej gumki, powinna być o 2 cm wyższa, żeby wystawała powyżej kokardy i rozszerzała się powyżej niej. Poza tym jest śliczna
OdpowiedzUsuńTy, Jerzyna, nie bądź taka cwana- spróbuj zawiązać kokardę na górnej części miski :P
OdpowiedzUsuńczęść marszczona jest odpowiednio wysoka, żeby potem ładnie wstążkę zawiązać
ABily, co do róż, to kawałki na długość i szerokość tnę na oko ;)
OdpowiedzUsuńa zawijam tak aby ładnie było - wszystko zależy od materiału - akurat te do abażurku porządnie rozprasowałam przed zwijaniem i dlatego materiał się równo układał
ale postaram się kiedyś zrobić tutka, o ile mąż da się zatrudnić w roli kamerzysty :)
No to teraz jest pięknie.
OdpowiedzUsuńNa fotkach nie liczy się tylko światło i rzecz fotografowana, ale również modelka ;)
no tylko ta modelka jest dużo grubsza, niż ta na którą ma pasować sukienka :P
OdpowiedzUsuńa po drugie - jestem dupa wołowa jeśli chodzi o fotografowanie :(
Kasiu, sliczny nowy abazurek uszylas, na pewno sie spodoba, slodki jest! Kokarda i kwaity dodaja mu romantycznosci.
OdpowiedzUsuńsciskam
B.
z pewnością obdarowana będzie szczęśliwa!!! Uroczy abażurek!
OdpowiedzUsuńDla mnie bomba :). czy mogę "otpatrzeć" sam pomysł ubranka dla mojej lampy? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba:))super!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
hahahaha widzę, że mamy ten sam styl pracy - nigdy nic nie wiadomo co i jak wyjdzie hehehehe
OdpowiedzUsuńWyszło cudnie!!!!!!
Potrzeba matka wynalazku, poradzilas sobie rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńAbazur jest swietny i mysle ze pasowac bedzie na nie jeden stelaz.
pozdrawiam
Ale piękny! Ty to zdolniacha jesteś! Żeby tak na odległość wyczarować takie cudo :)
OdpowiedzUsuńOjjj teraz kochana uważaj, bo zlecenie Ci się sypną :)
Zrobiłam kurs obrazkowy - decu na kamyczku, zapraszam więc pomiędzy szyciem a szyciem :)
Będzie się podobał na pewno, a widzę, że zdolnej osobie to i brak modela prawdziwego nie przeszkadza ;))).
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Cudowny abażur - ja jestem nim zachwycona !!!
OdpowiedzUsuńUściski:)))
Niesamowicie eleganckie, urocze. Wydaje mi się, że takie dodatki dodają przytulności wnętrzu. Pozdrawiam cię serdecznie Kasiu.
OdpowiedzUsuńPiękny abażur, wygląda bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuń