czyli robimy kinkiety
no dobra - ja wymyślam, małżon robi, bo ja się elektryki nie tykam
ale pomysły są moje :)
kinkiety nr 1
potrzebne - 2 świeczniki korona- połówki
2 oprawki
2 żarówki ładne - my na razie mamy od starych kinkietów- więc do wymiany
kable, śrubki i wiertarka
wiercimy dziurkę w spodzie świecznika, przykręcamy oprawkę, dodajemy kabelki i w sumie koniec
ja jeszcze te plastikowe oprawki okleiłam tapetą gazetową, żeby mnie ten plastik nie drażnił :)
kinkiety nr 2 powstały z lampy IKEA
zakupiłam 2 takie same z myślą o przerobieniu jednej na kinkiety
co potrzebujemy
lampę IKEA przeciętą na pół i pozbawianą jednego kółka
stelaż metalowy od innego kinkietu przecięty na pół
dwie oprawki
wiertarka, śrubki i kabelki, no i żarówki :)
przykręcamy przepołowiony stelaż do połowy lampy, dodajemy oprawki i kabelki
i wieszamy na ścianie :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za życzenia świąteczne w imieniu moim jak i jajcarzy :)
no dobra - ja wymyślam, małżon robi, bo ja się elektryki nie tykam
ale pomysły są moje :)
kinkiety nr 1
potrzebne - 2 świeczniki korona- połówki
2 oprawki
2 żarówki ładne - my na razie mamy od starych kinkietów- więc do wymiany
kable, śrubki i wiertarka
wiercimy dziurkę w spodzie świecznika, przykręcamy oprawkę, dodajemy kabelki i w sumie koniec
ja jeszcze te plastikowe oprawki okleiłam tapetą gazetową, żeby mnie ten plastik nie drażnił :)
kinkiety nr 2 powstały z lampy IKEA
zakupiłam 2 takie same z myślą o przerobieniu jednej na kinkiety
co potrzebujemy
lampę IKEA przeciętą na pół i pozbawianą jednego kółka
stelaż metalowy od innego kinkietu przecięty na pół
tak wyglądał stelaż przed przecięciem- podwójna litera T |
dwie oprawki
wiertarka, śrubki i kabelki, no i żarówki :)
przykręcamy przepołowiony stelaż do połowy lampy, dodajemy oprawki i kabelki
zaginęły mi gdzieś fotki z kolejnością robienia kinkietów, więc niestety musicie sobie wyobrazić jak to wyglądało po kolei |
i wieszamy na ścianie :)
niestety nie mam już aktualnego zdjęcia, bo wiszą teraz korony :) |
no właśnie brakuje aktualnego widoku koron z szerszej perspektywy np z witryną (w otoczeniu okien) i z madonną (z oknem)
OdpowiedzUsuńwitaj Kasiu! Świetne pomysły! I jak dobrze , ze twój małż chętny do wszelakich przeróbek;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !!!
pomysł przedni i wart odgapienia:] teraz inaczej spojrzę na wiecznie pchające mi się do domu świeczniki:p
OdpowiedzUsuńKinkiety fajowe. Ściana z madonną prezentuje się pięknie.
OdpowiedzUsuńCo do drugiej ściany, to świetnie wyglądają czerwone koniki wśród szarych przedmiotów, super akcent. Tylko pastelowy domek trochę zakłóca ten układ.
No i własnie w ten sposób masz świetne kinkiety !!!oj co by było jakby nie ci nasi mężowie !!!Mój to czasem ma dość ,a szczególnie jak wołam go do komputera !!!Pozdrawiam !!!
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł. Ach ślicznie wyglądają. Masz zdolnego męża. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSuper pomysl! Z korona to moj faworyt :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBoskie! Poprostu boskie! Fajny pomysl i realizacja. Hmm... gdybym ja tak byla z mezem jedno cialo:)
OdpowiedzUsuńSciskam
Rewelacja w swej prostocie. Koniecznie muszę też coś pokombinować ;-)
OdpowiedzUsuńalez ja uwielbiam takie przeróbki!!!!piekne zwłaszcza te "koronne"
OdpowiedzUsuńAle z Ciebie pomyslowy dobromir. Super!!
OdpowiedzUsuńee no jakis inny przepis mialam chyba bo robilam tez sobie dobrze przy pomocy meza i korony to mi z tego nie wyszly jakos ;)
OdpowiedzUsuńa tak na powaznie to swietny pomysl , korony mi sie bardzo podobaja tylko skad wzielas takie fajne swieczniki ?
Jerzyna- pastelowy domek wylądował już w sypialni :)
OdpowiedzUsuńmój małżon podziela mój gust, ale i tak go trza czasem gonić do realizacji moich pomysłów ;)
Aga, wiedziałam, że Ty będziesz miała co innego na myśli :P
a świeczniki zakupiła mi Jerzynka u siebie :)
Inspirująco:)
OdpowiedzUsuńI pozdrowienia dla małża.
Mam nadzieję że mój to przeczyta, pozazdrości Twojemu uznania i też coś w końcu zrobi ;))
Właśnie przyszedł mój M i powiedział;
OdpowiedzUsuńboszszsz i popsuła i świeczniki i lampę.
Po czym patrząc na kuchenne okno dodał: ty się nie waż tykać żaluzji (przyszły właśnie i czekają na zawieszenie).
Ale że niby co?
Że nie dam rady czy że wszystkie baby tylko psują i psują ;>
Pomysł przedni !!!
pozdrawiam
Świetny pomysł , masz teraz iście królewskie oświetlenie !!!
OdpowiedzUsuńOsłonę na oprawkę , czyli gilzę można zrobić z kawałka plastikowej rurki wykorzystywanej przy przyłączach wodno-kanalizacyjnych . Można to pomalować na jaki chcesz kolor.
Buziaki ślę .
Bardzo podobają mi się korony jako kinkiety.Swietny pomysł!Praktycznie i dekoracyjnie jest!!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
:))))))))) chyba działają już nasze blogi:))
OdpowiedzUsuń