Kobiety to kamienie, których używa się do budowy domu, mężczyźni to patyki, którymi roznieca się ogień i opala dom.

Jonathan Carroll

poniedziałek, 2 listopada 2009

Piernik świąteczny, zakupy, początki tildowe

i inne atrakcje. Oto o czym będę dziś pisać.
Zacznę od tego, że wszyscy jesteśmy chorzy, tzn pomału wychodzimy z choroby, chociaż dziś Kaj dostał antybiotyk, po tygodniu walczenia syropkami :(
No ale nie o tym miało być, więc do rzeczy.
W sobotę "nastawiłam" piernik na święta.
Tak, tak na Święta Bożego Narodzenia :)
Jest to ciasto z typu dojrzewających na surowo przez kilka tygodni, piecze się je na kilka dni przed konsumpcją, coby skruszało.
Dla zainteresowanych przepis TU


W następną sobotę (muszę zakupy porządne zrobić) popełnię keks świąteczny - czyli następne ciasto dojrzewające, ale już upieczone, konserwowane % :D, czyli Christmas Cake
A jeżeli już mowa o ciastach, to polecam 3BIT - u nas się przyjęło, bo smakuje obłędnie :D



Teraz troszkę o zakupach - udało nam się zakupić stare, nawet ładne drzwiczki od pieca - u nas będą służyć za maskownicę wnęki z wodomierzem w kuchni, jak już zrobimy remont ofkors :).

Drugim, dzisiejszym zakupem jest fajny obrazek do kuchni. A na półeczce wisi nowy lampion :)



A na koniec, po wielkich trudach i znojach i ręcznym szyciu!! przedstawiam Wam
KRÓLIKA, który został uszyty dla Kajka i muszę nieskromnie powiedzieć, że dzieć jest nim bardzo zachwycony i śpi z nim i ciąga go ze sobą wszędzie, czego nie czynił z żadną zabawką ( nie liczę autek i pociągów :)).


Drugie miejsce przypada Tildzie Doktorowej :)
Tego Anioła uszyłam dla naszej pediatry, aby jej podziękować za opiekę nad dziećmi i że znosi cierpliwie wybryki wyżej wymienionych i że zawsze ma dla nas czas i że zawsze jest uśmiechnięta i serdeczna dla moich potworów.
Miałam ją dziś Jej przekazać podczas wizyty w przychodni, ale niestety i naszą Doktorkę wirus dopadł i były dziś zastępstwa, ale również baaardzo miłe :)





Zaś inne atrakcje, to takie, iż zakupiłam już wszystko co mi potrzebne do wykonania prezentu do wymianki mikołajkowej i zaczynam dzieła swoje tworzyć :D

I to by było chyba na tyle, mam nadzieję, że któraś z Was dotarła do końca :)
Pozdrawiam serdecznie :D

9 komentarzy:

  1. Przede wszystkim to zdrówka chłopaczkom życzę jak najwięcej.
    Mój piernik też już w lodówce dojrzewa.Co prawda,mąż popukał się w czoło,gdy mu powiedziałam,że ma to stać 5-6 tygodni,ale to nic.
    Ciekawe jak zareaguje jak upiekę ten keks i bede go tak sobie % podlewać....
    3bita-kiedys robiłam.Jakos zapomniałam o nim ostatnio a naprawdę super ciacho.
    Drzwiczki,widzę,w całkiem dobrym stanie.
    A obrazek świetny!Pasuje u Ciebie.
    A Tildy są przepiękne. Nie dziwię się,że Kaj swoją uwielbia.A Tildusia Doktorowa-świetny pomysł.Nawet stetoskop jej wymodziłaś.
    Pani doktor będzie zadowolona.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka dzieciaczkom życzę, moje też chore ale to chyba taki czas, trzeba przeczekać. Zdobycze fantastyczne a Tildowe wytworki no po prostu super.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra ... i tyle :) Masz talent do szycia ... u mnie tylko poszewki na poduszki, serducha ... póki co za inne rzeczy się nie biorę :) Zdrówka życzę całej Twojej rodzince ... a tą doktorową to świetny pomysł ... pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zakupy - zwłaszcza te drzwiczki to rewelacyjny pomysł :)
    A te tildy to rewelacja- ja bym nie powiedziała, że to pierwsze podejście.

    Zdrówka dla chłopaków

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie też zaskoczył ten piernik, 5 tyg. hmm, smakowity jest? Króliczek słodki:)To się nazywa gospodyni, przygotowania do świąt!A ja ciągle w tyle...Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za odwiedziny i życzenia zdrowia :)
    Aga - mój też w tamtym roku się pukał, a potem jadł tylko piernik, a inne ciasta odłogiem leżały :)
    Małgosia - jest bardzo smakowity , no i długo zachowuje świeżość, jedliśmy ostatnie porcje w lutym, a pierniczki dopiero teraz we wrześniu się skończyły i były przepyszne (dlatego we wrześniu, bo ja hurtową ilość zrobiłam )

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam nadzieję, że ze zdrówkiem lepiej?!
    Z tym piernikiem to ja kiedyś z mężulkiem - wtedy jako moim chłopakiem ;) robiliśmy w październiku na święta, zanieśliśmy do piwnicy aby sobie dojrzewało w spokoju, pamiętam jak tato przyjechał z NO w listopadzie i poszedł do tejże piwnicy i wrócił z miską mówiąc mojej mamie że zapomnaiała o cieście ;) hehe

    Ale wiesz, nie wyszedł mi ten piernik, z wieszku się spiekł :/ a w środku był surowy, pociełam go na kawałki i dawaj do piekarnika dalej piec... upiekło się o dziwo ;) przełożyłam go marcepanem i dżemem z dzikiej róży i to mu jakiegoś smaku nadało ale i tak nie był taki jaki powinien...

    Jestem pod wrażeniem Twojego królisia i pani lekarz - pięknie to uszyłaś!!! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pani Lekarz jest fantastyczna! :)
    piękna

    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
Zapraszam ponownie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...