Kobiety to kamienie, których używa się do budowy domu, mężczyźni to patyki, którymi roznieca się ogień i opala dom.

Jonathan Carroll

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kuchnia. Pokaż wszystkie posty

sobota, 14 lutego 2015

Walę tynki w walentynki

czyli zaczęliśmy generalny remont kuchni :)
Mój mąż wie co mi sprawia największą radość ;)

Dziś zrywanie płyt i odkrywanie podłogi- jak na razie deski w kuchni są najładniejsze z całego mieszkania.

Zlew wylądował już pod oknem.



A Wy jak spędzacie walentynki ? :)

Kasia

wtorek, 9 października 2012

Koniec naprawdę mini remontu kuchni.

W kwestii wyjaśnień - to naprawdę był mini remoncik, bo na generalny musimy/musicie poczekać.
A co się kryje za pojęciem generalki ?- Wcale nie budowa nowego domu :P, ale cyklinowanie starych dech, a nastąpi to dopiero przy wymianie mebli kuchennych, co jednak tak szybko raczej nie nastąpi, chyba, że wygram w totka, o ile zacznę grać ;)
A co się kryje pod pojęciem mini remontu ? - Zbicie starej glazury, położenie nowej płyty k-g, malowanie i powieszenie półek własnoręcznie zrobionych przez mego męża :D, oraz zakupionej na gratach ( no bo gdzie indziej ??;) ) półki na kubeczki.
a i bym zapomniała - drzwiczki rewizyjne do wodomierza, zostały zamienione na stare drzwiczki od pieca, pomalowane na turkusowo :D
Nowa glazura będzie kładziona przy najbliższej okazji pieniężnej - i tu pytanie - ktoś widział białe "cegiełki", ale płaskie, a nie te wypukłe???
Dobra, dość gadania, czas na niedoskonałe fotki :)








No i zapomniałam pokazać fotki przed :)



I dla przeciwwagi druga strona kuchni

Buziaki
Kasia

sobota, 6 października 2012

piątek, 1 października 2010

Leniwe jedzonko

Jako, że dziś piątek, więc dania dziś bezmięsne.
A jako, że dziś maluję szafkę, prasuję, latam od jednego dziecka do drugiego i robię jeszcze tysiąc innych spraw, to zrobiłam leniwe knedle ze śliwkami.

Pewnie pomyślicie, jak można zrobić leniwe knedle, przecież trza zrobić ciasto, potem zawijać śliwki i gotować to potem wszystko.

Otóż nie - jeżeli mamy tylko kopytka !!*


Na patelnię wrzucamy kawałek masła, pokrojone na ćwiartki i wypestkowane śliwki, cukier i wszystko razem zasmażamy.
Kiedy śliwki rozmiękną i puszczą sok, dosładzamy wg upodobań i wrzucamy kopytka. Chwilę podgrzewamy razem i zajadamy :)

Uwaga: śliwki powinny być miękkie, ale nie rozciapciane** jak u mnie - ale ja w trakcie ich smażenia, pomagałam w lekcjach Kubasowi :)

* kopytka zrobiła i przyniosła mi moja Mama - Ona zawsze nas zaopatruje w kopytka albo pierogi, więc ja ich nie robię - ot lenistwo na całego :D
Mama robi je z samych ziemniaków, a np Jerzynka dodaje biały ser i te Jej mi bardziej smakują :)

**chyba, że ktoś takie lubi :)


Smacznego :)

niedziela, 6 czerwca 2010

Przed i po cz 1 :)

I następne seria będzie, tym razem moich różnych przeróbek - tych wielkich, średnich i całkiem malutkich.
Dziś przeróbka średnia - lampa stojąca w salonie.
Lampa zakupiona kilka lat temu w IKEA - metalowa podstawa, abażur w kwiaty - przestała pasować do czegokolwiek.
Więc wzięłam trochę surowego lnu i koronki i okleiłam abażur.
No ale co z metalową nogą - malować?? Nie, bo stal gładka, farba śmierdząca i niepewny efekt. Co by tu wymyślić??
Już wiem!!! Biały sznurek i okręcam.
I oto efekt końcowy.

Obiecane zbliżenia na sznurek. Jeszcze do okręcenia została podstawa, ale to muszę jakiś dobry klej kupić, i w czasie okręcania sznurkiem - sklejać te powstałe kółka :)

A po zmianie wyglądu, lampa zmieniła również miejsce zamieszkania - teraz bytuje w kuchni, gdzie wygląd zmieniła ława.
Nie, nie przemalowałam jej, ale uszyłam pokrowiec na wielką gąbkę i dokupiłam poduszki. Bardzo przyjemnie się teraz na niej siedzi, ba, nawet leży :)

niedziela, 24 stycznia 2010

wieszak, świeczniki i nowa szafka

wieszak ze starej korony witryny i starej stolnicy z kredensu








nowe, postarzone świeczniki



szafka z koronką, która kiedyś zamiast szybki miała lustro







poniedziałek, 21 grudnia 2009

Pierniczenie

W sobotę i w niedzielę odbyło się wielkie pierniczenie :)







Dekorowanie nastąpi dopiero jutro jak uśpię potomstwo :)

sobota, 10 października 2009

Udana sobota

Jak co sobotę, odwiedziliśmy już zaprzyjaźniony komis meblowy. Szukamy jakiejś szafki pod telewizor - niestety są same nowoczesne paskudztwa.
Ale nie o tym chciałam.
Komis jest podzielony na dwie meblowe części - część z meblami współczesnymi typu segmenty, kucnie, półkotapczany i innymi wyrobami z płyt wiórowych. Druga część to wszelkie antyki i meble stylizowane ( rzadko).
Są tam stare Singery, same nogi od nich, różne kredensy i kredensiki, krzesła, stoły i stoliki, szafki, szafy i szafiszcza , skrzynie, kufry , bieliźniarki, komody - jednym słowem można umeblować swoje mieszkanie dokumentnie. Ozdobić też je można w obrazy, zegary i inne mniej lub bardziej przydasie.

Dziś naszymi sercami zawładnął stół. Stół jest dębowy, tzn blat (tak twierdzi znawca - mój małżon ), jest rozkładany tworząc owal, posiada szufladę i piękne tłoczone nogi. No i cena powalała swą niskością na kolana. Jednym słowem wszytko było za tym żeby go zabrać do domu.
I teraz mam pytanko, a nawet dwa :
-czy stół pasuje do kuchni
-i czy pomalować mu na biało nogi, czy go zostawić w takim stanie jakim jest i tylko krzesła dla kontrastu wybielić??
Pomóżcie kobietki bo nie wiem co czynić.





A żeby sam nie jechał dokupiłam szklane szufladki-pojemniczki, jeden jest tylko obity, więc wyląduje niestety w śmietniku.





Odwiedziłam też dziś najlepiej zaopatrzony lumpex w moim mieście i kupiłam kalendarz adwentowy - oprócz jakiś słodyczy czy innych niespodziewanek, zamierzam dodać do każdego dnia jakieś zadanie do wykonania, np: robienie ozdób choinkowych, pieczenie pierników, robienie stroików itd. Mam 2 mce na wymyślenie 24 zadań :D


A na koniec tak długiego wpisu, mój zmieniający się z dnia na dzień , najmłodszy chłop :)

poniedziałek, 21 września 2009

Mały, malutki lifting kuchni



Miał być duży remont. Miała zostać zerwana podłoga. Miały być odkryte/wycyklinowane/pomalowane stare dechy. Miały zostać skute kafle. Miały być położone nowe płytki. Miały być zmienione meble (IKEA Stat ).
A jest mały lifting - wymieniliśmy piec, grzejnik, przemalowaliśmy ściany, fugi , jestem w trakcie malowania mebli - został mi regał i krzesła.
Tymczasowo zasłonka okienna i zasłonki meblowe - czekam na październik, bo wtedy mają być w sprzedaży moje upatrzone zasłonki :)
Czemu miało być a nie jest??
Wiadomo : kasa, albo jej brak.
No ale odkładam teraz co miesiąc pewną kwotę i następne wakacje będą należały do kuchni :).





















Jeżeli ktoś dostrzegł obłupania na krzesłach, to wyjaśniam iż mój, wtedy 1,5 roczny, syn Kajetan, z upodobaniem obgryzał oparcia owych krzeseł :D
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...