Zapisałam się kiedyś na
zabawę pod tym tytułem u poznańskich Nitek i w
drugiej edycji udało mi się wygrać resztki :)
Zasada jest taka, że wylosowana osoba ma 2 tyg, od otrzymania przesyłki, na uszycie czegoś z owych szmatek.
Moje 2 tyg minęły 24.12 i wtedy powinnam pokazać co wymyśliłam, ale jak same widzicie co to za dzień, następne 2 dni bez kompa, więc mam nadzieję, że Nitki i Wy, wybaczycie mi małą obsuwę ;)
Oto moje wytwory - niektóre resztki starczyły na coś większego, niektóre tylko na malutkie cosie.
|
jak tylko zobaczyłam ten kawałek, to wiedziałam, co z niego powstanie :) |
|
ptasia poduszka z różnych skrawkowych ptaszków |
|
paryski materiał niestety był długi i chudy, więc go wykorzystałam do ozdobienia uszytej ściereczki dla mojej przyjaciółki - pasek jest z obu stron |
|
szkoda, że nie widzicie i nie czujecie miękkości tego materiału, jest cudny i na pewno go u Nitek zamówię :) |
|
co tu dużo mówić, ta resztka skradła moje serce od razu i wiedziałam, że jej na pewno nie potnę, tylko wykorzystam w całości i tak powstał dość spory igielnik z uchwytem z taśmy krawieckiej ;) |
|
tutaj też mi było szkoda dzielić pięknego materiału i wykorzystałam go maksymalnie do uszycia portfelika/torebeczki, muszę przyznać, że pierwszy raz coś takiego robiłam, namęczyłam się trochę z przyszyciem bigla, ale efekt mnie zadowala całkowicie :D |
|
tu wykorzystałam 2 różne kawałki, które pojedynczo były za małe na okładkę, ale za to razem idealnie chronią mój zeszyt z przepisami :) |
|
a to kudłaty ptaszek z wykorzystaniem 4 różnych resztek |
I to w sumie by było na tyle, gdyby nie to, że właśnie zauważyłam, że nie wykorzystałam złotego materiału :( - na usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że pominęłam go zupełnie przypadkiem - miałam tyle szycia przed świętami (jarmark, zamówienia), że pewnie się gdzieś zawieruszył, więc czeka mnie kopanie w szafie i doszycie czegoś :)
Ściskam Was mocno, dziękuję za wszelkie życzenia świąteczne te mejlowe jak i smsowe, przepraszam, że nawet na blogu nie zamieściłam stosownego, świątecznego wpisu, ale tyle się u mnie ostatnio dzieje,ale tak pozytywnie, że nie ogarniam rzeczywistości - niedługo napiszę co i jak więcej :D
Buziaki
Kasia
ocieplacz na kubek skradl moje serce :)
OdpowiedzUsuńNo niemozliwa jesteś!!świetne rzeczy wymyśliłas..
OdpowiedzUsuńTen kudłaty ptaszor skradł moje serce bezpowrotnie! Jest przekochany!!! :-DDd
OdpowiedzUsuńfajnie się szyje z resztek :)
OdpowiedzUsuńJej jakie zabawy wymyślają dziewczyny :) A resztek to ja mam mnóstwo . Hahaha . Moje serduszko skradło serduszko . A najbardziej podoba mi się portfelik .
OdpowiedzUsuńaleś z tych resztek poszyła cuda :)
OdpowiedzUsuńMiałas super pomysł na wykorzystanie resztek. Ten ocieplacz na kubek z drewnianymi serduszkami bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńAle wspaniałości poszyłaś - podziwiam Twoją twórczą wyobraźnię !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku !!!
Podziwiam pomysłowość, a kudłaty ptaszek - rewelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nitki wybaczają ;) Czas był gorrący przedświątecznie i u nas, więc wiemy jak to jest ;)
OdpowiedzUsuńWykombinowałaś fantastyczne cuda. Aż trudno nam uwierzyć, że to wszystko z tych skrawków, które do Ciebie poleciały :)
Zaraz "kradniemy" zdjęcia i wrzucamy na naszego bloga!
Dosłownie cuda na kiju, wszystko bardzo fajne, pomysłowe. Ale ja się zakochałam bez pamięci w prtfeliku:-)))
OdpowiedzUsuńNo tak zaległości nieziemskie mam:( Kurczaku czasu nie mogę rozciągnąć:( Piękności wyszły ze skrawinków! Prawie bym je przegapiła.Buziole!!!{*}
OdpowiedzUsuńI widzisz tylko praca. Nawet kom z konta firmowego ci przesyłam:(
Usuń