Dziś bardzo malutka zmiana.
Kupiłam w sklepie "mydło i powidło" ;), takie oto metalowe klatki.
Siedziały w niej śpiewające ptaszki i szczekający pies :D
A teraz wyglądają tak.
Może kiedyś trafię na dużą i ładną klatkę :)
Pozdrawiam Was serdecznie :)
Bardzo ładnie wygląda z porcelanowym ptaszkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
klatki przeurocze, rozumiem, że stare ptaszki pożarł szczekający pies ;D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ładniej klateczki wyglądają bez tych kolorowych "ozdób" i szczekających psów hihi
OdpowiedzUsuńSłonecznie pozdrawiam:)
Od razu lepiej :-)
OdpowiedzUsuńpewnie, że lepiej...
OdpowiedzUsuńHahahahaha uśmiałam się na widok psa w klatce,ludzie to mają pomysły.
OdpowiedzUsuńJak to dobrze,że u Ciebie zamieszkały w nich urocze ptaszki :)
Pozdrawiam serdecznie.
Dużo lepiej! :-) Nie ma to jak dar wyszperania ciekawych rzeczy i zagospodarowania po swojemu!
OdpowiedzUsuńSwietne te klateczki, bardzo mi sie podobaja, a ptaszek tez mam takiego.
OdpowiedzUsuńZycze aby duza o ktorej marzysz szybko znalazla sie u Ciebie.
Pozdrawiam
Wyglądają bardzo ładnie, są słodkie takie małe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo fajne te klateczki. W takich sklepach z mydłem i powidłem , można czasami cuda znależć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zdecydowanie " po" korzystniesze! ;)pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAle cuda kupilasz.. i teraz wez te klatki i idz do sklepu pokazac, co mialiby sprzedawac:)) Jak dobrze, ze znalazli miejsce u Ciebie, bo zupelnie inaczej wygladaja. Zdolna jestes.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam slonecznie
Urocze.O niebo lepiej sie prezentują po metamorfozie. Kasiu podałam Ci meila pod Twoimi komentarzami, za które bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńklateczki urocze i zdecydowanie lepiej im PO
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie:)!
Śliczne te klateczki. Bardzo ładne. Zazdroszczę i z całego serca życzę żebyś miała kiedyś swoją wymarzoną klatkę z prawdziwego zdarzenia!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nikusia