Kobiety to kamienie, których używa się do budowy domu, mężczyźni to patyki, którymi roznieca się ogień i opala dom.
Jonathan Carroll
wtorek, 13 kwietnia 2010
Pod Pałacem Prezydenckim
Dziś Jakub z tatą byli w Warszawie. Pojechali na kontrolę lekarską. Ale najpierw, o 7 rano pojechali pod Pałac Prezydencki, aby zapalić znicze i złożyć kwiaty oraz laurkę dla Prezydenta narysowaną przez znajomego 6latka.
Ja jednak ciągle zastanawiam się, ilu z tych ludzi lubiło ich, szanowało, mówiło o nich życzliwie za ich zycia... Smutne że dopiero w obliczu tragedii wielu przekonało się jak wartościowymi byli ludźmi... Z drugiej strony - dobrze że chociaż dziś mówią o NICH dobrze...
Iva, napiszę tak: krytykowałam, czasem wyśmiewałam Jego potknięcia i gafy, nie zawsze zgadzałam się z decyzjami politycznymi, ale mimo wszystko szanowałam jak człowieka i podziwiałam jako kochającego męża. Podziwiałam ich miłość do siebie, która wyzierała z każdego Ich spojrzenia i gestu i tak troszkę zazdrościłam i życzyłam sobie i nadal życzę, żebym z moim małżonem po tylu latach tak samo się kochali i umieli to okazać sobie, jak Oni. I jeszcze jedno - o ile nie płakałam ani w sobotę, ani jak Prezydent wrócił do kraju - chociaż wzruszenie gardło ściskało, tak wczoraj, kiedy Pani Prezydentowa wróciła - ryczałam jak bóbr i płaczę nadal - żal mi Tej wspaniałej, mądrej i ciepłej Kobiety.
Kasieńko, to była tylko moja refleksja, myśl która nurtuje mnie od soboty. Nic Tobie nie zarzucam, nie atakuję Ciebie absolutnie. Ciągle tylko zastanawia mnie czemu dopiero po śmierci P. Kaczyńskich media "bombardują" nas ich zdjęciami na których ewidentnie okazują sobie uczucie, szacunek, przyjaźń. Dlaczego teraz dopiero mówi się o Prezydencie jako o wielkim polityku - a wcześniej... szkoda gadać. Ja akurat na niego głosowałam, popierałam jego politykę (przez co spotykały mnie "przykrości") szalenie żałuję że zginął. To dobrze że teraz zaczęli doceniać co robił, co sobą reprezentował, że dostrzeżono jakimi ludźmi byli naprawdę. Choć daleka jestem od nadmiernego idealizowania i "uświęcania". Byli cudownymi ludźmi, jednak zginęli też inni.
Ależ nie poczułam się atakowana :) Też na Niego głosowałam, chociaż potem nie zawsze się z Nim zgadzałam, ale jeszcze się taki nie urodził, coby wszystkim dogodził ;) No niestety, ale wcześniej widzieliśmy to czym nas karmiły media - a teraz nagle znalazły się, jak sama napisałaś, czułe zdjęcia i wywiady itd. Fakt, zginęli też inni, i nadal nie mogę uwierzyć że Ich nie ma, szczególnie że tv ciągle pokazuje jakieś wywiady z Nimi itp rzeczy- ale taka jest "uroda" mediów i ludzi medialnych-nie da się ich nagle wymazać z kliszy :)
Mam wrażenie ,że ten tydzień jest jakimś dziwnym surrealistycznym snem z którego niebawem się obudzimy,ale teraz jest czas żałoby,który trzeba uszanować. Śmierć każdego czlowieka, zwłaszcza tak nagła i tragiczna jest czymś bardzo przygnębiającym.Dlatego współczujemy i opłakujemy wszystkich bez względu na ich poglądy.
Niesamowite...
OdpowiedzUsuńJa jednak ciągle zastanawiam się, ilu z tych ludzi lubiło ich, szanowało, mówiło o nich życzliwie za ich zycia...
Smutne że dopiero w obliczu tragedii wielu przekonało się jak wartościowymi byli ludźmi...
Z drugiej strony - dobrze że chociaż dziś mówią o NICH dobrze...
Taka refleksja.
Widok niesamowity.
OdpowiedzUsuńIva, napiszę tak:
OdpowiedzUsuńkrytykowałam, czasem wyśmiewałam Jego potknięcia i gafy, nie zawsze zgadzałam się z decyzjami politycznymi, ale mimo wszystko szanowałam jak człowieka i podziwiałam jako kochającego męża.
Podziwiałam ich miłość do siebie, która wyzierała z każdego Ich spojrzenia i gestu i tak troszkę zazdrościłam i życzyłam sobie i nadal życzę, żebym z moim małżonem po tylu latach tak samo się kochali i umieli to okazać sobie, jak Oni.
I jeszcze jedno - o ile nie płakałam ani w sobotę, ani jak Prezydent wrócił do kraju - chociaż wzruszenie gardło ściskało, tak wczoraj, kiedy Pani Prezydentowa wróciła - ryczałam jak bóbr i płaczę nadal - żal mi Tej wspaniałej, mądrej i ciepłej Kobiety.
Kasieńko, to była tylko moja refleksja, myśl która nurtuje mnie od soboty. Nic Tobie nie zarzucam, nie atakuję Ciebie absolutnie.
OdpowiedzUsuńCiągle tylko zastanawia mnie czemu dopiero po śmierci P. Kaczyńskich media "bombardują" nas ich zdjęciami na których ewidentnie okazują sobie uczucie, szacunek, przyjaźń. Dlaczego teraz dopiero mówi się o Prezydencie jako o wielkim polityku - a wcześniej... szkoda gadać.
Ja akurat na niego głosowałam, popierałam jego politykę (przez co spotykały mnie "przykrości") szalenie żałuję że zginął.
To dobrze że teraz zaczęli doceniać co robił, co sobą reprezentował, że dostrzeżono jakimi ludźmi byli naprawdę.
Choć daleka jestem od nadmiernego idealizowania i "uświęcania".
Byli cudownymi ludźmi, jednak zginęli też inni.
Ależ nie poczułam się atakowana :)
OdpowiedzUsuńTeż na Niego głosowałam, chociaż potem nie zawsze się z Nim zgadzałam, ale jeszcze się taki nie urodził, coby wszystkim dogodził ;)
No niestety, ale wcześniej widzieliśmy to czym nas karmiły media - a teraz nagle znalazły się, jak sama napisałaś, czułe zdjęcia i wywiady itd.
Fakt, zginęli też inni, i nadal nie mogę uwierzyć że Ich nie ma, szczególnie że tv ciągle pokazuje jakieś wywiady z Nimi itp rzeczy- ale taka jest "uroda" mediów i ludzi medialnych-nie da się ich nagle wymazać z kliszy :)
Mam wrażenie ,że ten tydzień jest jakimś dziwnym surrealistycznym snem z którego niebawem się obudzimy,ale teraz jest czas żałoby,który trzeba uszanować. Śmierć każdego czlowieka, zwłaszcza tak nagła i tragiczna jest czymś bardzo przygnębiającym.Dlatego współczujemy i opłakujemy wszystkich bez względu na ich poglądy.
OdpowiedzUsuń