Wielka i ciężka, pojemna tak bardzo, że mieści w sobie zapasowe kołdry, całą naszą i dzieciową pościel i różne koce i narzuty - jednym słowem pół szafy mi się opróżniło :)
Renowacja trochę trwała, niestety z oryginalnych okuć został ino skobelek, bo reszta metalu zżarta przez rdzę w palcach się rozlatywała.
Środek wykleiłam papierem ozdobnym, który kupiłam jeszcze będąc panienką - mój przyszły/ obecny małżon miał mi parawan zrobić z wykorzystaniem owego papieru :), ale jakoś przez te 11 lat bycia razem, czasu nie miał biedaczek ;).
Wyczyszczona do gołego drewna, pomalowana na biało stoi dumnie w sypialni przed małżeńskim łożem :).
No niesamowite- ja mam chyba taką samą , albo bardzo podobną!Wyszła Ci rewelacyjnie, tylko okuć szkoda:(
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
no niestety okucia rozlatywały się w rękach, a że mam małe dzieci nie mogłam zostawić takiego żelastwa z zadziorami
OdpowiedzUsuń