mieszkam 100 m od strefy kibica, więc gorąco jest, wszędzie biało-czerwono :)) u nas też, ale ja raczej sobie podpatruję mecz :) na dzisiejsze starcie raczej bym nie poszła do strefy (z obawy przed kibicami), za to mecz Hiszp.-Włochy w Gdańsku - coś pięknego!! Całe miasto radosne, śpiewające, wiwatujące :)) Hiszpanie pięknie się u nas spisali... moje chłopaki oglądają, a ja sobie trochę nadrobię zaległosci w pracy :P pozdrawiam!
kochana, ja mam Stadion Narodowy pod domem :)Ty wiesz co się teraz u nas dzieje :) ??? Ufff dobrze,że remis to się może z Ruskami nie pozabijamy :)Teraz chill out ...
zapomniałam ,że oczywiście mamy odpowiednie malunki na twarzach ,no i ubranka.Z resztą dzisiaj dosłownie każdy ,no może prawie każdy w mojej okolicy miał barwy narodowe,bardzo to zabawne :)Zwłaszcza ,że pewnie tylko połowa interesuje się piłką,reszta chyba poczuła ducha wspólnoty ;)
Nie oglądam, bo piłka nożna to takie nuuuudy:) A wydanie w wykonaniu naszych?! Ty i tak relacje mi zdasz i palcem pogrozisz za brak ducha, ha, ha, ha. PS.Małż zrelacjonował i uznanie naszym przyznał. Ps. Kaś kibicował . Nawet pompony zdziałał;)
Nie. Ani okna, ani balkony. I samochody też bez flag i kondomów na lusterkach. Jacyś odporni jesteśmy. Faceci (tata i mąż) oglądają i cyklicznie zdają mi relację. Tylko po co? Nie jestem kibicem - ani regularnym, ani okazjonalnym - jak większość polskiej populacji w dniach ostatnich :-PP
Kibic ze mnie żaden, ale dziś dzielnie wspierałam małżonka, kręcąc na boku stelaże. Chorągiewka na balkonie powiewa i oczywiście trąbka Oli ogłusza. Miałam nadzieję że po męczącym dniu będę mogła wsłuchać się w ciszę , a tu klops ;))) Towarzystwo wylało się z domów,świętując na mieście. Polska Biało -Czerwoni !!!
Wolę same kwiatki na balkonie, ale gdyby chłopcy przynieśli flagę jak Twoja to by wisiała. A dziś z flagami narodowymi kibicowaliśmy całą rodzinką. Wymalowani, a po golu wylegliśmy na balkon z okrzykami radości
eeee..az tak to nie kibicuję, za to mam bransoletkę w 3 kolorach + druga bialo-czerwona i to na tyle jesli chodzi o zewnętrzne demonstrowanie sympatii naszym zespołom(moim i R.), natomiast mecze ogladam codziennie, ja z robotką na kolanach, obok mąż z pilotem i jakoś ten czas leci:)wczoraj mimo,ze nie wygrali to byłam naprawdę dumna z naszych chłopakow, zwłaszczajak holenderski komentator rzucił,:"tak, zobacznie Polacy tez potrafią grać w football":P
Jest to wielkie wydarzenie w naszym kraju.To fakt .Ani nasi rodzice,ani my (ja) z lat dziecka nie pamietam aby futbol byl w Polsce imprezą na taką skalę.Z racji tego iz mam ojca zawodowego piłkarza pewnie by flagi powiewały na 9 pietrze wiezowca, a w domu piłką by sie wszystkim odbijało 24 na dobe:)
Nie szaleje bo mam przesyt futbolu z dziecinstwa. Przyjmuje to ze spokojem i dziekuje Bogu ze maż tez nie jest zapalonym milosnikiem.
Balkon zagracony mamy ;) ale mąż kibicuje dzielnie (ja w tym czasie spędzam przyjemnie czas - kąpiel, książka, blogi...) ;)
OdpowiedzUsuńMilnova, jak możesz, do kibicowania marsz, ja tam oglądam wszystkie mecze
OdpowiedzUsuńkibicują, a jak !!! :-)
OdpowiedzUsuńWłaśnie oglądam mecz :) Samochód ustrojony :) POLSKA!!!!!
OdpowiedzUsuńu nas flagi omotały wszystko:p
OdpowiedzUsuńmieszkam 100 m od strefy kibica, więc gorąco jest, wszędzie biało-czerwono :)) u nas też, ale ja raczej sobie podpatruję mecz :) na dzisiejsze starcie raczej bym nie poszła do strefy (z obawy przed kibicami), za to mecz Hiszp.-Włochy w Gdańsku - coś pięknego!! Całe miasto radosne, śpiewające, wiwatujące :)) Hiszpanie pięknie się u nas spisali... moje chłopaki oglądają, a ja sobie trochę nadrobię zaległosci w pracy :P pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPS pięknie macie ustrojony i UKWIECONY balkon!!
samochód też u nas ustrojony, ma skarpetki na usterkach :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu - dziękuję, moja namiastka ogródka w tym roku współpracuje ze mną ;)
kibicują nasze auta
OdpowiedzUsuńOczywiście że kibicujemy, oglądamy i trzymamy kciuki za naszych :-)
OdpowiedzUsuńA ustrojony dom, samochód, sąsiedzi ogólnie WSZYSTKO ;-)
buziaki Kasiu :-)
Nie, my nie kibicujemy. Nie przepadamy za piłką nożną. (szczególnie w wydaniu naszej reprezentacji).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
super strefa kibica. brawo niewzane czy wygramy czy nie.zawsze jest okazja sie pobawic
OdpowiedzUsuńmecz własnie obejrzałam, kciuki trzymałam, ale nie szaleje i nie obstrajam domu a tym bardziej samochodu :)
OdpowiedzUsuńkochana, ja mam Stadion Narodowy pod domem :)Ty wiesz co się teraz u nas dzieje :) ???
OdpowiedzUsuńUfff dobrze,że remis to się może z Ruskami nie pozabijamy :)Teraz chill out ...
Madzika, mogę sobie wyobrazić, bo widziałam w Poznaniu co się działo po meczach w piątek i przed meczami w niedzielę :)
OdpowiedzUsuńzapomniałam ,że oczywiście mamy odpowiednie malunki na twarzach ,no i ubranka.Z resztą dzisiaj dosłownie każdy ,no może prawie każdy w mojej okolicy miał barwy narodowe,bardzo to zabawne :)Zwłaszcza ,że pewnie tylko połowa interesuje się piłką,reszta chyba poczuła ducha wspólnoty ;)
OdpowiedzUsuńduch wspólnoty też ważny, nawet bardzo, ja właśnie mam imprezę pod "żabką" :)
OdpowiedzUsuńPolskaaaa biało- czerwoniiiii !!!! :D
Nie oglądam, bo piłka nożna to takie nuuuudy:) A wydanie w wykonaniu naszych?! Ty i tak relacje mi zdasz i palcem pogrozisz za brak ducha, ha, ha, ha.
OdpowiedzUsuńPS.Małż zrelacjonował i uznanie naszym przyznał.
Ps. Kaś kibicował . Nawet pompony zdziałał;)
Nie. Ani okna, ani balkony. I samochody też bez flag i kondomów na lusterkach. Jacyś odporni jesteśmy.
OdpowiedzUsuńFaceci (tata i mąż) oglądają i cyklicznie zdają mi relację. Tylko po co? Nie jestem kibicem - ani regularnym, ani okazjonalnym - jak większość polskiej populacji w dniach ostatnich :-PP
Mój balkon niedługo odleci razem z flagami :))) Remis z Rosją!
OdpowiedzUsuńKibic ze mnie żaden, ale dziś dzielnie wspierałam małżonka, kręcąc na boku stelaże.
OdpowiedzUsuńChorągiewka na balkonie powiewa i oczywiście trąbka Oli ogłusza. Miałam nadzieję że po męczącym dniu będę mogła wsłuchać się w ciszę , a tu klops ;)))
Towarzystwo wylało się z domów,świętując na mieście.
Polska Biało -Czerwoni !!!
Wolę same kwiatki na balkonie, ale gdyby chłopcy przynieśli flagę jak Twoja to by wisiała. A dziś z flagami narodowymi kibicowaliśmy całą rodzinką. Wymalowani, a po golu wylegliśmy na balkon z okrzykami radości
OdpowiedzUsuńOgladam,kibicuję,trzymam kciuki ale bez jakiś szaleństw....
OdpowiedzUsuńeeee..az tak to nie kibicuję, za to mam bransoletkę w 3 kolorach + druga bialo-czerwona i to na tyle jesli chodzi o zewnętrzne demonstrowanie sympatii naszym zespołom(moim i R.), natomiast mecze ogladam codziennie, ja z robotką na kolanach, obok mąż z pilotem i jakoś ten czas leci:)wczoraj mimo,ze nie wygrali to byłam naprawdę dumna z naszych chłopakow, zwłaszczajak holenderski komentator rzucił,:"tak, zobacznie Polacy tez potrafią grać w football":P
OdpowiedzUsuńNa parapecie stoją kwiatki w barwach narodowych, taki totalny minimalizm :)
OdpowiedzUsuńJest to wielkie wydarzenie w naszym kraju.To fakt .Ani nasi rodzice,ani my (ja) z lat dziecka nie pamietam aby futbol byl w Polsce imprezą na taką skalę.Z racji tego iz mam ojca zawodowego piłkarza pewnie by flagi powiewały na 9 pietrze wiezowca, a w domu piłką by sie wszystkim odbijało 24 na dobe:)
OdpowiedzUsuńNie szaleje bo mam przesyt futbolu z dziecinstwa.
Przyjmuje to ze spokojem i dziekuje Bogu ze maż tez nie jest zapalonym milosnikiem.
DZIECIAK SIE CIESZY I KIBICUJE.
pOZDROWKI
Hehe, my to kibicujemy i balkonem i salonem i całym serduchem też :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
informuje że nasz balkon również oflagowany
OdpowiedzUsuńu mnie nawet pole kibicuje :)
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
info :
OdpowiedzUsuńzmieniłam adres bloga :
http://mondocane-j.blogspot.com
Kasiu, ale masz piękny, duży balkon!
OdpowiedzUsuńNa takim to aż miło posiedzieć :)
Pozdrawiam :)