

Jak tylko zobaczyłam to ciasto u Elisse , to wiedziałam, że muszę je zrobić.
Było tylko jedno ale - nie mogłam nigdzie kupić porzeczek. Na działce nasze porzeczki jakaś zaraza zjadła i nie ma ani jednej, a sklepy świeciły pustkami, jeżeli chodzi o te kwaśne kuleczki.
No ale wreszcie udało się kupić i zrobiłam.
Jest przepyszne, słodko-kwaśne i na pewno będzie naszym kolejnym letnim ciastem, o ile zdobędę porzeczki ;)
Oj zaraziła Elisse tym ciastem nie tylko Ciebie.Też miałam na niego ochote ale za mało porzeczek miałam na krzaku.
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda.
Pozdrawiam serdecznie