Kobiety to kamienie, których używa się do budowy domu, mężczyźni to patyki, którymi roznieca się ogień i opala dom.

Jonathan Carroll

piątek, 25 czerwca 2010

I zaś wpis bez zdjęcia

Ale akurat robię to z premedytacją żeby potrzymać Was w napięciu :)

Jak wspomniałam niżej, wzięliśmy się za gruntowny remont przedpokoju- czyli wymiana paneli na deski, zmiana koloru ścian, przeróbka mebli i kilka nowych dodatków.

Mimo późnej pory, siedzę i czekam, aż podłoga, po dwukrotnym malowaniu, podeschnie, cobym mogła udać się do łazienki, a potem do małżonka do łóżka - tak, tak - on już śpi - ja malowałam.
No ale bądźmy sprawiedliwe - przez 2 dni układał dechy, a jeszcze wcześniej zrywał panele i przygotowywał podłogę.

Zresztą, ja wolę malować, bo jak coś schrzanię, to będę winić siebie, a nie jego - nie dałabym mu spokoju do końca życia marudzeniem ;)

Na weekend wybywam z dzieciakami na wieś, a małżon zostaje i będzie lakierował dechy i malował ściany i jakieś tam inne rzeczy robił.

Ok, pokażę Wam na zachętę jedną fotkę :)


Dobranoc, idę sprawdzić podłogę - jak nie wyschła, to będę spać na sofie, pochlapana farbą i w roboczym stroju, bo już mi się oczy zamykają.

22 komentarze:

  1. Z wielką niecierpliwością czekam na efekty końcowe.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. :))) Kasia, ale dałaś czadu:)))
    świetne te dechy-a efekt końcowy będzie zapewne miodzio:)
    Buziaki o poranku

    OdpowiedzUsuń
  3. No czekam niecierpliwie na zakończenie. Życzę zapału, wytrwałości i sił do zakończenia remontu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kasia, ja mam tak samo! Muszę sama "wykańczać", bo inaczej mój małżonek słyszy od rana do wieczora narzekanie, jeśli coś pójdzie nie tak ;))))) Powodzenia w remoncie, kciuki trzymam, aby wszystko wyszło tak, jak sobie wymarzyłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  5. No to dałaś czadu Kasieńko. A podłoga nabiera ciekawego kolorku. Już się nie mogę doczekać efektu końcowego.Pozdrawiam i wiesz ciągle myślę o Kaju.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podłoga zapowiada sie ciekawie.Czekam na koniec pracy i zdjęcia!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma jak prawdziwa drewniana podłoga! Bardzo jestem ciekawa końcowych efektów Twojej pracy.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kasiu szybciej maluj, doczekać się nie mogę efektów:) Tak serio to miłego wypoczynku i trzymam kciuki, żeby skończyły się Twoje utrapienia z lekarzami...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam cierpliwie na koniec prac i fotorelację:)))
    Na razie jest... ciekawie:))
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. I co podłoga wyschła ,czy spałaś na sofie??? Podoba mi się już ta zajawka ,ciekawa jestem co będzie dalej.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Chciałabym już zobaczyć Twoją podłogę, bo ostatecznym malowaniu..
    Już czuję ,że bedzie super!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Na sofie nie spałam, ale położyłam się po 1 i rano ledwo wstałam na zakończenie roku ;)
    Podłoga wygląda super, nieskromnie mówiąc :D
    Mam nadzieję, że małżon zrobi wszystko co mu wypisałam na kartce i będę mogła przystępować do obróbki mebli :)

    A teraz lecimy na dworzec - dzięki za odwiedziny i miłego weekendu.

    ps powiem Wam w tajemnicy, że wolałabym zostać i remontować, tylko że dzieci by się pod nogami pałętały :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Drweniana podłoga super sprawa.
    A z Ciebie pracowita pszczółka.
    Czekam na efekty końcowe.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Kasiu! Apetytu narobiłaś! To teraz szybciutko serwuj danie główne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. No to i ja jestem zaciekawiona jaki będzie ostateczny efekt. Nie ma to jak efekty własnej pracy (coś wiem o tym, i raz wychodzi tak dobrze jak chcemy, a czasami....:)
    Gorąco pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Z niecierpliwością czekam na efekty :)
    Drewniana podłoga to drewniana - choć przyznam szczerze nam w korytarzu sprawdza się tak sobie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Alez jestem ciekawa ostatecznego efektu.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Hehe, ja też bym marudziła, jakby mi mąż coś schrzanił... ;) Ale to już chyba taki charakter baranów, zwłaszcza urodzonych tego samego dnia;))

    Pozdrawiam i czekam na efekty

    OdpowiedzUsuń
  19. O, dzielna kobieto remontująca! I ja jestem ciekawa efektów Twojej - i małżonka - pracy! Czekamy na Wielką Odsłonę :)
    P.S. A jak tam synek? Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ale z Ciebie pracowita kobietka ;)
    Również czekam na efekt końcowy i zazdroszczę Ci po cichu tej drewnianej podłogi, ahh :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepraszam za kilkukrotne dodanie komenta, nie wiem co się stało i nie mogę tego skasować, bo wyskakuje mi jakiś błąd... ups!

    OdpowiedzUsuń
  22. Kasiu :) czekam na efekt Twojej i męża pracy :))
    Ja tez odpowiadam za malowanie w moim domu, jak klnę to na siebie :))
    buziole:**

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa :)
Zapraszam ponownie :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...